czwartek, 24 maja 2012

Przeczytaj i podpisz, zanim będzie za późno

Sądzisz, że jak się polityką nie interesujesz, to ona ciebie nie dotyczy? Budujesz dom, stawiasz płot, odgradzasz się od świata, którym gardzisz, bo rani twoje uczucia i wartości? Swoje dzieci uczysz i wychowujesz do roli kobiety i mężczyzny, dbasz o ich rozwój i świat wartości. Mówisz, że nikt nie ma prawa ingerować?

A pomyślałeś, że któregoś dnia twoje dziecko pójdzie do szkoły i przyniesie książkę, w której nie będzie mamy, taty, dziewczynki i chłopca. Przeczytasz: Każdy może być, kim chce, jak dorośniesz, zdecydujesz czy chcesz być kobietą czy mężczyzną.

Wściekasz się, idziesz do szkoły. Machasz przed nosem pani swoimi prawami rodzicielskimi i pytasz, dlaczego Dzień Matki został zastąpiony Dniem Opiekunki. A pani w odwecie macha ci przed twoim nosem prawem, które ją obowiązuje.
Wracasz i długo tłumaczysz córce, że nadal jest mama, tata, a ona jest dziewczynką i będzie kobietą, i że nie ma małżeństw homoseksualnych, bo Pan Bóg stworzył kobietę i mężczyznę, aby byli jedno i stanowili rodzinę i mieli potomstwo. Takimi prawami też rządzi się natura. Córka powtarza to w szkole, a pani wychowawczyni zgłasza do urzędu, że niewłaściwie wychowujesz swoje dziecko ingerując w jego poglądy. Urzędnik puka do twojej bramy, twojego domu, twojej oazy, która odgradzała cię od polityki i zabiera ci dziecko.

Mówisz, że to niemożliwe, bo ciężko pracujesz, dom jest pełen miłości i ciepła i wara urzędnikowi do twojej bramy i twojego dziecka? Twoja chata z kraja?

Nawet nie wiesz jak się mylisz.

Jeśli jesteś stary, to wskutek twego milczenia, taka przyszłość czeka twoje wnuki.
Jeśli jesteś młody i nie interesujesz się niczym innym, tylko nauką, pracą i rozrywką, to zapamiętaj. Może przyjść dzień, w którym twoja rodzina przeżyje tragedię rozbicia nie dlatego, że byłeś łajdakiem, biłeś żonę, przepijałeś pensję, grałeś w karty, chodziłeś na dziwki, ale dlatego, że dziś milczysz i nie interesujesz się polityką.

Na marginesie kłótni o sprawy nieistotne przemycane są i takie, które zniszczą twoje marzenia, rodzinę, uczynią cię niewolnikiem obowiązującego prawa.

Pamiętasz spór o Kartę Praw Podstawowych -zbiór szumnie nazwany zbiorem fundamentalnych praw człowieka? Dołączono go do Traktatu Lizbońskiego i obowiązuje od 1 grudnia 2009 r.
Miałeś szczęście. Dzięki zdecydowanym protestom i merytorycznej argumentacji Polska przyłączyła się do brytyjskiego protokołu zastrzegając sobie decyzje suwerenne według postanowień i praktyk prawa polskiego.
Swoją decyzję prezydent Lech Kaczyński uzasadnił wówczas, między innymi, tak: Chodzi np. o to, żeby zapobiec jakimkolwiek interpretacjom prawa przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, które doprowadziłyby do zmiany definicji rodziny i przymuszały państwo polskie do uznawania małżeństw homoseksualnych.
Protokół brytyjski mimo zdecydowanego swego poparcia dla KPP w expose uszanował Donald Tusk.
Mało kto jednak pamięta czy w ogóle wiedział, że premier zobowiązał się jednak w Brukseli już w grudniu 2007 r. do ponownego rozpatrzenia odrzucenia protokołu brytyjskiego, jeśli tylko zmienią się okoliczności i uda się wyjaśnić wątpliwości sceptyków.
A 20 grudnia 2007 Sejm głosami PO i PSL przyjął uchwałę, w której wyraził "nadzieję, że możliwe będzie odstąpienie przez Rzeczpospolitą Polską od protokołu brytyjskiego.

I właśnie taka okazja się nadarzyła.

Konwencja Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej z dnia 11 maja 2011 roku jest taką furtką, która pozwoli na wymuszenie na Polsce zmian w prawodawstwie w tym zakresie. Po ratyfikacji tej Konwencji właściwie możemy protokół brytyjski wrzucić do kosza. Sprzeczności miedzy Konwencją a polskim prawem będzie rozstrzygać powołany na jej mocy niezależny, międzynarodowy organ, a jego decyzje będą dla Rzeczypospolitej Polskiej wiążące.
Długie było milczenie wokół tego dokumentu. Dopiero niedawno mogłeś się o nim dowiedzieć i zapoznać z tekstem Konwencji. Jeśli go nie znasz jeszcze przeczytaj koniecznie.
http://www.niebieskalinia.pl/spaw/docs/konwencja_PL.pdf
Mogłeś też dowiedzieć się o protestach, świadomych zagrożeń, organizacji katolickich i pro - life:
http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x54582/apel-o-nieratyfikowanie-konwencji-rady-europy/
http://www.pro-life.org.pl/2012/05/szkodliwa-konwencja-w-sprawie.html
i zapoznać się z oceną merytoryczną
http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-antoniego-szymanskiego/28557-szkodliwa-konwencja-wprowadza-obowiazek-walki-z-tradycja-i-dorobkiem-cywilizacyjnym-ktore-sa-traktowane-jako-zagrozenia

Piarowską dyskusję na temat ratyfikacji konwencji wywołał Jarosław Gowin. Okazuje się, że w swojej notce: O prześladowaniach Donalda Tuska i konserwatyzmie Jarosława Gowina myśli kilka , niestety, miałam rację, Konwencja zostanie podpisana, choć pooglądasz jeszcze kilka emocjonujących przedstawień

Oto dowód:


Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - z upoważnienia ministra - na interpelację nr 392 posłanki Wandy Nowickiej w sprawie niepodpisania przez Polskę Konwencji Rady Europy z dnia 11 maja 2011 r. w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej

(Proszę, trzymaj się mocno krzesła, bo, jeśli jesteś wrażliwy, to możesz z niego spaść z wrażenia).
Tak, tak tej samej Wandy Nowickiej, która przegrała proces z Joanną Najfeld, bo była na liście płac przemysłu aborcyjno-antykoncepcyjnego i którą tak wzniośle skrytykował minister Jarosław Gowin, co przytoczyłam w wyżej wymienionej notce. Pani ta natychmiast zabrała się do pracy. Marzy o tym, by Polska pierwsza podpisał ową ideologiczną konwencję?

Czy Donald Tusk odważy się powiedzieć - nie - prawdziwym autorom tego dokumentu? Nie miej złudzeń, jeśli nie będzie protestów na miarę ACTA.

Całość odpowiedzi na interpelację posłanki Wandy Nowickiej przeczytasz sobie pod wskazanym adresem http://orka2.sejm.gov.pl/IZ7.nsf/main/73878F86 lub tu,w moim blogu pod notką, jeśli nagle z niewiadomych powodów zmieni się ten adres. Jest ona niezwykle ważna w świetle zapowiedzi rzecznika rządu.
„W ciągu kilku tygodni Rada Ministrów wróci do dyskusji nad Konwencją Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i wówczas zapadną konkretne decyzje - powiedział w środę rzecznik rządu Paweł Graś”.

Tu przytoczę tylko kilka zdań z pisma sekretarza stanu Jana Borkowskiego - UWAGA! - z dnia 9 stycznia 2012 r.

„Obecnie przeprowadzany jest szczegółowy przegląd ustawodawstwa krajowego, aby ustalić, jakie zmiany legislacyjne byłyby niezbędne do zagwarantowania pełnej zgodności prawa polskiego z postanowieniami konwencji. Przeprowadzenie tych zmian umożliwiłoby związanie się przez RP jej postanowieniami. Przedmiotem analiz jest również ustalenie przewidywanych skutków społecznych, gospodarczych, finansowych i politycznych, związanych z ewentualnym wejściem w życie konwencji. Wypracowanie stanowiska w tej sprawie jest przewidywane do końca stycznia 2012 r”.
„ Po przeprowadzeniu stosownych analiz możliwe będzie rozpoczęcie procedury udzielenia zgody na podpisanie konwencji, zgodnie z wymogami ustawy z dnia 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych”.
O tym, że dokument te został przygotowany przez organizacje wrogie prawu naturalnemu i porządkowi społecznemu opartemu o Dekalog i polską konstytucję, świadczy informacja, o której milczy się w publicznych dyskusjach, a którą uwzględnił w odpowiedzi na interpelację ministerialny urzędnik, by uspokoić Wandę Nowicką, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Działalność Wandy Nowickiej nie jest przypadkiem i oszołomstwem jednej feministki. Konwencję wspiera potężne lobby, które stać na organizowanie spotkań Grupy Wysokiego Szczebla ds. Gender Mainstreaming. http://pl2011.eu/content/spotkanie-grupy-wysokiego-szczebla-ds-gender-mainstreaming-gws-0
Takie odbyło się w Warszawie Warszawa, 5-6 września 2011 r i na nim był przedstawiciel polskiego rządu. Nad wprowadzaniem w życie społeczne ideologii gender nie dyskutuje się tylko na łamach pism lewackich i feministycznych. Ta ideologia króluje już w wielu krajach, np. w Szwecji, Wielkiej Brytanii, Kanadzie.
Poszukaj, zainteresuj się czym jest Grupa Wysokiego Szczebla ds. Gender. Niewiedza może cię bardzo drogo kosztować. Jeśli do tej pory opowiadałeś jedynie śmieszne dowcipy na temat gender, to posłuchaj koniecznie wykładu abpa Henryka Hosera – Ideologia gender. Wyzwania antropologiczne współczesności – ujęcie bioetyczne, http://www.stowarzyszeniefidesetratio.pl , które wyemitowało Niepoprawne Radio Pl w audycji 321

I może na koniec jeszcze jeden cytat. Jan Borkowski pisze do Marszałek Sejmu w odpowiedzi Wandzie Nowickiej:

Problematyka przemocy wobec kobiet została również uwzględniona w Deklaracji Trio Prezydencji, podpisanej w Krakowie w dniu 21 października 2011 r. podczas nieformalnego spotkania ministrów ds. rodziny i równości płci. W deklaracji znalazła się zapowiedź podjęcia problematyki przemocy wobec kobiet w ramach przeglądu wdrażania Pekińskiej Platformy Działania w 2012 r. podczas prezydencji cypryjskiej (tekst deklaracji w załączeniu*)).

Słyszałeś o tym?

Najbardziej w tym zdaniu „podoba mi się” określenie: podczas nieformalnego spotkania ministrów ds. rodziny i równości płci. Ciekawe, prawda? Jak to polski rząd nieformalnie deklaruje, a potem informuje.
Nie jesteś bezsilny pod warunkiem, że nie zamkniesz swojej bramy domu i nie powiesz, co to mnie obchodzi. Możesz napisać własny protest. Możesz się też przyłączyć do protestu już napisanego przez Fundację Mamy i Taty Adres podaję za info.wiara.pl
Protestują też młodzi Dołącz do protestu! http://www.krucjata.org.pl/a186.php3

Możesz oczywiście nic nie zrobić, Wanda Nowicka bardzo na to liczy, ale czy na taki los zasługują twoje dzieci i wnuki? Mówisz, że nie interesujesz się polityką? To błąd. Ona od zawsze interesuje się Tobą. Przeczytaj i podpisz, zanim będzie za późno.

czwartek, 17 maja 2012

Taktyka teatralnego spektaklu

Poseł Gowin ubolewa: To brak szacunku dla Polaków i złamanie prawa" Rozrzewnił mnie tą troską o szacunek do Polaków i swoim legalizmem. Zastanawiam się tylko, jak w takim razie nazwać uchwalanie za pomocą dyscypliny partyjnej ustawy łamiącej Konstytucję; równości wobec prawa i sprawiedliwości społecznej oraz zasadę, że prawo nie powinno działać wstecz? Jak nazwać dysponowanie obowiązkowymi składkami emerytalnymi obywateli nie pytając się ich o zgodę, posługując się kłamstwem w interpretacji wprowadzanych arbitralnie zmian?

Po ostatniej akcji „Solidarności” blokowania Sejmu przez 2 godziny niektórzy posłowie poczuli się internowani i chcą odszkodowania. „Solidarność” pod wodzą Dudy nie może się zdecydować; protestować dalej czy nie.
OPZZ pomysły na protesty przeciwko eutanazji za pomocą ustawy emerytalnej zakończyło na pikiecie w dniu Forum Gospodarczego.
Wałęsa każe Tuskowi pałować protestujących. Zupełnie nie rozumiem Lecha. Pójdźmy dalej „legendo” Solidarności. Czy nie lepiej od razu poprosić Putina o pomoc? Może nie odmówi jak niegdyś Jaruzelskiemu Breżniew.
SLD miało zbierać dalej podpisy pod wnioskiem o referendum. Szef SLD Leszek Miller zapowiadał już 31.03.2012 w Łodzi, że kolejny wniosek o referendum w sprawie wieku emerytalnego jego ugrupowanie złoży po Wielkanocy. Miała to być wspólna inicjatywa razem z OPZZ, kiedy po długiej debacie Sejm odrzucił wniosek "Solidarności" w tej sprawie. Tu przypominam, że „Solidarność” zebrała pod nim 2 mln podpisów.
Jakoś cicho jednak wokół pomysłu SLD się zrobiło, choć święta dawno minęły, a Sejm zdążył w trybie, przypominającym pośpiech i dyscyplinę zatwierdzenia stanu wojennego, ustawę emerytalną przeforsować.
Jedyne, co przyszło w tej sytuacji Sojuszowi do głowy, to pomysł na pochówek przyszłych emerytów. Będziemy mogli prochy swoich zmarłych trzymać w domu. Pewnie dlatego, że przy obecnym zasiłku pogrzebowym, który znacznie obniżył rząd Tuska, ciężko będzie kupić trumnę, zapłacić za miejsce na cmentarzu, wynająć karawan i jeszcze podjąć obiadem żałobników. Znacznie taniej wyjdzie spalenie zwłok i kupienie puszki na przechowanie popiołu po naszych bliskich. A zasiłek można wtedy wykorzystać na stypę i zaoszczędzić na zniczach w Dniach Zadusznych.
No cóż, jaka partia, taki program wyborczy, a przy okazji może któryś z pomysłodawców tego programu zarobi na uruchomionym krematorium.

Nic mnie już nie zdziwi.

Bo czy można się dziwić np. Palikotowi, że jedynym jego programem jest wspieranie PO, tam, gdzie jej nie wypada głośno mówić o swoich zamiarach robienia Polaków w konia? Może i coś tam w czasie wyborów obiecywano naiwnym z zestawu lewackich obiecanek, ale wszystko wróciło już do normy. Znowu najważniejszym hasłem tej politycznej hucpy jest: WYPISUJEMY SIĘ Z KOŚCIOŁA!
Tyle bowiem pozostało, jako że legalizację narkotyków od Palikota ostatnio przejął Kwaśniewski. W artykule dla New York Times pokajał się nawet i uznał, że błędem był jego podpis pod ustawą bezwzględnie karzącą posiadanie narkotyków. Tym sposobem dołączył do polskich noblistów; Nie żyjącej już Wisławy Szymborskiej i Lecha Wałęsy trzymającego się zdrowo. Coś przecież trzeba robić na prezydenckiej emeryturze. Szczęściarz, jego „reforma” Tuska nie obejmie.

Jarosław Kaczyński , gdy sejm odrzucił referendum, zapowiedział zmianę ustawy po dojściu PiS do władzy.
Także PO chciała być aktywna w tłumaczeniu społeczeństwu przyczyn podniesienia i zrównania wieku emerytalnego. A posłowie PO mieli jechać w teren i rozmawiać o tym z wyborcami.
Nie wiem jak innym, ale mnie żaden poseł warmińsko – mazurski niczego nie tłumaczył, a po za tym, skoro odrzucono referendum, to po co tłumaczyć, pytać,tracić pieniądze, czas?
Dziś po uchwaleniu ustawy każdy może sprawdzić, ile warte są partie, które żyją z naszych podatków. Jak diabeł święconej wody posłowie PO, PSL i RP unikają merytorycznych wypowiedzi, w zamian za to mamy show bidulki – posłanki Pomaski, którą Duda nie chciał wypuścić z sejmu, by nakarmiła swoje dziecko. A do akcji odwracania uwagi wyciągnięto stary zestaw gwarantujący chamstwo na najwyższym poziomie; Palikot, Niesiołowski i Kutz. Brakuje już tylko Bartoszewskiego, by protestujących można było nazwać bydłem.

Myślałam, że to koniec, ale nie. Teraz kolej na zestaw ugrzecznionych, taktownych i mądrych w stylu ministra Gowina. Proszę jednak nie oczekiwać, że będzie on tłumaczył się przed nami, dlaczego niczym dobrze wyćwiczony Pinokio podniósł bez szemrania wypielęgnowaną rączkę za projektem niezgodnym z prawem i nie jest w tym bynajmniej odosobniony. Posłowie partii miłościwie nam panującej niczym pieski Pawłowa, kierowani odruchem dobrze wyćwiczonym, zgodnie potwierdzili, gdzie mają Polaków i ich nabyte prawa obywatelskie.
Ani mnie tym zaskoczyli, ani też niczego innego się po nich nie spodziewałam.

Przyznam jednak, że bardziej jasnego i zdecydowanego działania oczekiwałam od opozycji i związków zawodowych.

Owszem, PiS ma bardzo dobry program alternatywny reformy emerytalnej, ale za to nie ma pomysłu, jak przebić się z nim do opinii społecznej. Przecież nie każdy ma Internet i nie każdy może zapoznać się z przygotowanym przez posła Jerzego Maternę pokazem , na czym polega Tuska reforma, jak będzie wyglądała w przyszłości emerytura tych, którzy jej doczekają.

Nie każdy też czyta choćby tylko Dziennik Zbigniewa Kuźmiuka
Miliony Polaków nie ma pojęcia też, że przegłosowana ustawa emerytalna to nie ostatni „prezent”, jaki zgotowała nam koalicja PO /PSL. „W II połowie roku rząd chce przeprowadzić przez Sejm pakiet projektów ustaw energetycznych, który pozwoli między innymi podwyższać bez żadnych limitów ceny energii elektrycznej gospodarstwom domowym w Polsce”. Co to oznacza dla większości gospodarstw domowych, w których co czwarty członek jest bezrobotny, a pozostali otrzymują pensje poniżej lub na granicy ubóstwa?

Czy ktoś po tym, co dzieje się w Sejmie, może mieć jakiekolwiek wątpliwości, że koalicja ta przy wsparciu Ruchu Palikota przegłosuje wszystko, co zamierza?

Można się oburzać, ale to stanowczo za mało. Tymczasem dziwne ogarnia mnie podejrzenie, że uczestniczymy w wyreżyserowanym teatrze, który nie tylko koalicji jest na rękę.
O co chodzi rządzącym, nie mam wątpliwości. Mamy do reszty znienawidzić polityków, Sejm i całą tę „bandę”, założyć dziurawe kapcie, zbojkotować wybory i przy butelce piwa pogodzić się z nieuchronnym.
Ale zaczynam się gubić, o co tak naprawdę chodzi opozycji i związkom, a zwłaszcza „Solidarności”. Jest to tylko taktyka, a uderzenie przyjdzie niespodziewanie?
Jeśli tacy jak ja, którzy interesują się polityką; czytają, obserwują, dyskutują, przestają w to wierzyć, to jak zamierzają opozycja i związki przekonać Polaków, którzy nie mają świadomości zmian, jakie nadejdą w ich życiu za sprawą obecnej koalicji w Sejmie?

Dziś mój zmywak jest pełen niepokoju i wątpliwości czy „święte oburzenie” ministra Gowina i pozostałych klakierów partyjnych, wciąganie do gry dyżurnych pajaców PR, prokuratury, nie służy za dekorację teatralną również tym, co są po przeciwnej stronie barykady politycznej?

_______________________________________________
Zapraszam do Zmywaka w Niepoprawnym Radiu PL

środa, 2 maja 2012

Stróże prawa maszerują razem z SLD?


Zanim wyjaśnię, co ten tytuł oznacza i dlaczego czepiam się przewodniej siły narodu w kolejnym wcieleniu, przypomnijmy sobie najważniejszy dokument.
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,
odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,
my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,
zarówno wierzący w Boga
będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,
jak i nie podzielający tej wiary,
a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,
równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski,
wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,
zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,
złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie,
świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,
pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane,
/…/ w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,
ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej
jako prawa podstawowe dla państwa…
Tak brzmi PREAMBUŁA KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. Przypomniałam ją w jej najistotniejszej części, bo, zdaje się, zapomnieliśmy o niej. A już na pewno zapomnieli o niej ci, którzy z urzędu powinni stać na straży przestrzegania Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Pamiętam doskonale, ile było targów o jej brzmienie, o powołanie się w niej na Boga, wartości chrześcijańskie i na ciągłość historyczną z pierwszą i drugą Rzeczpospolitą. Był to ciężko wypracowany tzw. kompromis. Trwało to bardzo długo, bo zmiana konstytucji obowiązującej w PRL, dokonana przez Zgromadzenie Narodowe, nastąpiła dopiero 2 kwietnia 1997 roku, a zatwierdzona w ogólnonarodowym referendum 25 maja 1997 roku.
Ta konstytucja mimo wszystkich ułomności mogła i powinna była stać się podstawą do prawnej dekomunizacji III RP, czyli, jak wtedy wierzyliśmy, niepodległej Polski.

Proces odcinania się od PRL zaczął się znacznie wcześniej pod wpływem spontanicznych zmian na fali wyników pierwszych wolnych wyborów parlamentarnych, jakie odbyły się 27 października 1991 roku i zmian, które dokonały się w całej Europie.

Rozpoczął się zmianą patronów zakładów przemysłowych i nazw ulic, burzeniem komunistycznych pomników, wyrzucaniem portretów komunistów w instytucjach.

Zniesiono komunistyczne święto 22 – Lipca i Dzień Ludowego Wojska Polskiego 14 października w rocznicę bitwy pod Lenino. Zgodnie z historią państwa polskiego powróciło 15 sierpnia Święto Wojska Polskiego w rocznicę zwycięskiej bitwy warszawskiej z bolszewikami w 1920 roku, Święto Niepodległości - 11 listopada i Dzień Edukacji Narodowej upamiętniający rocznicę powstania Komisji Edukacji Narodowej.

Ze szkół znikły akademie z okazji 1 maja i rocznicy rewolucji październikowej, przywrócono pamięć o Katyniu, Miednoje i Charkowie, żołnierzach AK, Sybirakach, Powstaniu Warszawskim, powstały niepodległościowe organizacje kombatanckie. Powołano do życia Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (IPN). Odradzał się autentyczny ruch ludowy. Przypieczętowaniem odzyskania suwerenności było też wyprowadzenie, nie bez oporów polityków wykreowanych przez „okrągły stół”, wojsk sowieckich z terytorium Polski.

W dziale edukacji Gazety Wyborczej czytamy: 

17 września 1993 roku, w symboliczną rocznicę agresji radzieckiej na Polskę w 1939 roku, odbyło się uroczyste pożegnanie ostatniej grupy rosyjskich żołnierzy. W ceremonii tej uczestniczył prezydent RP Lech Wałęsa. Trwająca, z przerwami, od niemal trzech stuleci obecność wojsk rosyjskich w Polsce dobiegła końca.

Czy ktoś przy zdrowych zmysłach mógł wtedy sądzić, że Polska odzyskała niepodległość?
Ale kto wtedy zwracał uwagę na takie drobnostki jak uroczyste pożegnanie okupacyjnych wojsk sowieckich?
Kto wiedział, że Lech Wałęsa w Moskwie godził się na pozostawienie baz sowieckich na terenie Polski w rękach spółek rosyjskich?
Kto wiedział oprócz wtajemniczonych, że ostro sprzeciwił się temu premier Jan Olszewski?
Kto dziś wie, że, np., w Bornem Sulinowie – byłej bazie wojsk sowieckich, do dziś wita turystów rosyjską wódką rosyjski właściciel, a z ośrodka podobno chętnie korzystają władze polskie do organizowania spotkań i konferencji?

Stopniowo jednak, pod pozorem demokracji i wolności obywatelskiej, władze samorządowe zaczęły chronić „zabytki”, które pozostawił sowiecki okupant. Nie powiodła się próba ich likwidacji z urzędu, tak jak nie powiodło się ujawnienie tajnych współpracowników służb bezpieczeństwa. O dziwo, sprzeciwili się temu i wypowiedzieli posłuszeństwo prawu, ci, którzy zniewolonemu narodowi powinni przywracać historyczną pamięć i tożsamość narodową – naukowcy polskich uczelni.

O restauracji PRL w III RP nie da się powiedzieć wszystkiego w blogowych notkach, nawet gdyby było ich wiele.
Nie ma wątpliwości, że tak się dzieje, każdy, kto zna historię, a już na pewno nie mają jej tacy jak ja, którzy pamiętają PRL i pierwsze lata po wyborach 1989 r.

Nie mam najmniejszych złudzeń, że okres obecny można porównać z „przemianami” po tzw. okresie stalinowskim. Niczym tak swoich pracodawców nie wkurzałam jak bezczelnym przypominaniem, że czasy stalinowskie już minęły, gdy chciano mi zamknąć usta. Kto jak kto, ale nauczycielka powinna była rozumieć bez słów, że była to tylko zmiana taktyki „długofalowej polityki” zdobywania świata dla komunizmu, a nie żadne odejście od obłędu czerwonego totalitaryzmu. Jak jej to wytłumaczyć, by gry w budowaniu socjalizmu z ludzką twarzą nie przerwać?

Dziś jest podobnie.
Preambuła odwołująca się do wartości chrześcijańskich, Narodu, Walki o niepodległość, Konstytucja Najjaśniejszej? A kto by się tym przejmował?
Dziś obowiązuje zmasowany atak na tradycję niepodległościową. Wszyscy, którzy uwierzyli w wartość uroczystych słów otwierających polską konstytucję czeka etykietka faszysty, z którym należy walczyć przy pomocy niemieckich komunistycznych (a nie żadnych tam lewackich, jak się je eufemistycznie nazywa) bojówek.
O dziwo, te same media, które tak dociekliwie tropią faszyzm w patriotycznych pochodach, dziś zaniemówiły, nie krzyczą nagłówkami: SLD pod przewodnictwem peerelowskiego aparatczyka - Leszka Millera łamie konstytucyjne prawo propagując totalitarną ideologię komunizmu.
W najważniejszym dla bytu państwowego dokumencie czytamy:
                                               Art. 13.
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.

Czy niesiony w pochodzie pierwszomajowym transparent ze zdjęciami wodzów totalitarnej ideologii i symboliką totalitarnego państwa, które zamordowało tysiące polskich patriotów, nie jest w myśl tego artykułu przestępstwem?! Czy przywódcy SLD odcięli się od jego treści?

Gdzie są organy ścigające to przestępstwo? Maszerują razem z SLD?
A co dziś działoby się w mediach, gdyby w pochodzie niesiono emblematy brunatnego socjalizmu. Gdyby nagle w imię sprawiedliwości społecznej wyciągnięto transparenty ze swastyką i zdjęciem Hitlera? Też nie byłoby ścigania przestępstwa, a czołowi publicyści mainstreamu milczeliby? 








autor tekstu, muzyki i wykonawca: Adam Szewczyk Ojczyzna | Solidarni 2010