sobota, 25 marca 2017

Miedzy „wściekłym lewakiem” a „wściekłym rasistą”

Czy jest coś złego w tym, że ktoś jest dumny z tego, że jest biały? - pyta autor notki promującej cukierkowy filmik o pięknej, tradycyjnej białej Europie zatytułowany: Bądź dumny z białej kultury Europy! - i dziwi się, że nazwany został rasistowskim, bo przecież nikogo nie obraża.
A jednak sam fakt, że pokazuje on piękno kultury europejskiej i chrześcijańskie korzenie Europy wzbudził wściekłość środowisk lewackich, które oskarżają autorów, że eksponując takie rzeczy dowodzą swojego „rasizmu" -użala się anonim.

Mojej wściekłości ten film nie wzbudził, ale zdziwienie, że ktoś może się nabrać na tak prymitywną socjotechnikę.

Po pierwsze, samo stwierdzenie, że cywilizacja europejska budowana była przez białych jest przekłamaniem. Na bogactwo Europy i całego świata zachodniego składała się przede wszystkim niewolnicza praca mieszkańców kolonii i wypływała właśnie z rasizmu, z poczucia wyższości nad Murzynami czy Hindusami. A jak już ktoś wciska taki kit, to niech pamięta, że niewolnictwo wśród białych kwitło od zarania dziejów w samej Europie i kolor skóry nie był tu brany pod uwagę, a wynikał z podboju i stosunków feudalnych. Dziś przetrwał, między innymi, w totalitarnych ideologiach, lichwie i eugenice.

Sugerowanie, że chrześcijaństwo jest religią białych, świadczy o tym, iż autorzy nie mieli w ręku ani Ewangelii, ani katechizmu.
Nie ma już żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie - pisze św. Paweł do Rzymian.
A Jezus rozsyłając uczniów nie mówi idźcie na całą Europę, ale: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (Mt 28,19)

Nie zamierzam negować oczywistego faktu, że u podstaw nowożytnej historii Europy było chrześcijaństwo ze swoim bogactwem ośrodków naukowych, zakonów i szkół, ze swoimi świętymi męczennikami, świadkami wiary, ale w żadnym wypadku nie decydował o tym kolor skóry.
Nie wolno też zapominać, że ta sama biała, jak chcą autorzy filmu, chrześcijańska kultura europejska pozwoliła na wyhodowanie Hitlera, Lenina i Stalina, a dziś nadal morduje dzieci nienarodzone, starców i kaleki.

Po drugie, komentarz, który tu na początku przytoczyłam stosuje charakterystyczny dla totalitarnej propagandy chwyt, który zamyka usta tym, którym ona się nie podoba.
Jeśli uznasz, że film w swej wymowie jest rasistowski, to jesteś przedstawicielem „wściekłych środowisk lewackich” w myśl zasady: Kto nie znami, ten przeciwko nam.

Pozostaje pytanie, na które każdy sam powinien sobie odpowiedzieć - Z jakiej Europy jest dumny?
Jeśli w tej odpowiedzi będzie najważnieszy kolor skóry, tzn, że albo nie ma wiedzy, albo ulega tym samym złudzeniom, które mieli Niemcy łykajacy nazistowskie hasła o wyższości rasy niemieckiej nad Słowianami czy Żydami.

Po trzecie, podobno nie ma takich ludzi, którzy nie ulegają propagandzie czy dezinformacji. Wystarczy, że ktoś mówi to, co chcemy usłyszeć i już uznajemy go za naszego. A to nie jest takie proste. Jezus dobrze o tym wiedział i dlatego przestrzegał: Nie każdy, który Mi mówi: «Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. (Mt 7, 21)

Bombardują nas dziś prawdziwe i sfabrykowane obrazy okrucieństwa bojowników Państwa Islamskiego. (Tylko fachowcy potrafią odróżnić ich autentyczność). Mnożą się zamachy, giną ludzie. Jednych opanowuje strach paraliżujący rozsadek. Inni szukają winnych sytuacji i przypisują recepty.
Słowo – lewak - obejmuje wszystkich, którzy sprawują władzę, dopuścili do eksodusu dawnych niewolników państw kolonialnych na sytą lecz wyludniającą się Europę i Amerykę.

Po drugiej stronie są ci, którzy czują się okradzeni ze swej narodowej tożsamości, kultury i religii.
Naiwnym jest jednak ten, kto sądzi, że wszystkie ruchy polityczne, próbujące zagospodarować nas, broniących się przed naporem multi-kulti, są transparentne co do celów, jakie im przyświecają, kiedy głoszą z pozoru piękne hasła.
Słuszne obawy przed napierającym terroryzmem stają się pożywką dla polityków widzących jedyną szansę w przejęciu władzy od rozzuchwalonej lewicy, która właśnie przedobrzyła i zjada własny ogon.

Poziom oświaty sprowadzony do doraźnych i funkcjonalnych czynności okraszony ideologią, w zależności od potrzeb panujących, czyni społeczeństwa bezrozumną masą ulegającą wszelkiej propagandzie.
Zdaję sobie sprawę, że zostanę za chwilę przez znających z autopsji sytuację w krajach zachodnich znokautowana informacjami o skali zagrożeń.
Nie szkodzi, przeżyję wszelkie epitety. Mam tę przewagę, że nie należę do żadnej partii. Popieranie Prawa i Sprawiedliwości nie wynika z żadnej ideologii, a z patriotyzmu. Kocham swój kraj, swój polski dom, ale nie pałam miłością do wszystkich moich rodaków. Nie tłumaczę wszystkiego, co złe w mojej ojczyźnie żydowskim spiskiem, choć zdumiewać mnie może bezkarność pyszczenia za granicą Holland i wielu aktorów maszerujących i wrzeszczących na marszach KOD pochodzenia żydowskiego.
Nie szukam łatwych odpowiedzi zamykających dyskusję, choć można się dziwić legalizacji w Polsce loży masońskiej i tolerowanie skandalicznych wypowiedzi Hartmana.

Bo jeśli są tacy silni, to jednak 2015 r. pokazał, że my nie jesteśmy bezsilni.

Z całym przekonaniem popieram politykę rządu wobec próby narzucania nam uchodźców i emigrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki czy Czeczenii.
Od pewnego czasu niepokoją mnie jednak hasełka, które znajdują posłuch, zwłaszcza u młodych ludzi; Polska dla Polaków, Żydzi do Izraela, Ukraińcy do domu. Itp.
Jeśli ktoś ma wątpliwości, że niczym innym są one jak wykorzystywaniem młodzieńczej naiwności, to powinien sięgnąć do modnego na przełomie XIX i XX wieku pangermanizmu, przeczytać koniecznie „Płomienie” Stanisława Brzozowskiego.
Czy kochających niemiecką kulturę młodzieńców mógł ktoś posądzać wówczas o rasizm i plany budowania obozów koncentracyjnych?
A płomiennych rewolucjonistów, dyskutujących o sprawiedliwości, kształcących się, gotowych za wyznawane ideały poświęcić życie, obarczać winą za gułagi, deportacje i śmierć tysięcy rodaków tylko za to, że byli Polakami?
A jednak tak to się zaczęło. I dlatego filmiki o dumie z białej kultury Europy warto oglądać krytycznie i nie bać się etykietki „wściekłego lewaka”, choćby po to, by nie stać się „wściekłym rasistą”.

_______________________________________________

Ilustracja: Belgowie na swoich koloniach...

Zapraszam do słuchania
audycja 824 (niedzielna)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz