"Wolność to nie kwestia losu, lecz wyboru, aktu woli. Kto z własnej woli nie wybiera wolności, ten kończy jako sługa". Viktor Orbán
środa, 9 lutego 2011
Zamiast kary - negocjacje ze złodziejami
SMS, który natychmiast kasuję, mniej więcej, brzmi tak: Zadzwoń pod numer 60 400, czeka cię 100 procent niespodzianki. Nadawca: Operator Orange.
Muszę jeszcze pamiętać, by wykasować w połączeniach numer, który, nie wiedzieć czemu, pojawia się na liście ostatnich połączeń, by nie kliknąć na niego przez pomyłkę.
Doświadczenia z operatorem plus nauczyły mnie, by nie brać udziału w żadnych akcjach charytatywnych organizowanych przez komórkę. Skończyło się to bowiem zapychaniem pamięci telefonu chamskimi ponagleniami, abym wysłała SMS, bo wygrałam samochód.
Miałam tego dość, rozmowy z przedstawicielem operatora nie odniosły żadnego skutku. Zbyt cenię swoją wolność osobistą, abym mogła to cierpliwie znosić. Zmieniłam operatora i „nie zgodziłam się na umieszczenie mojego numeru w spisie PTK Centertel oraz Ogólnokrajowym Spisie Abonamentów i Ogólnokrajowym Biurze Numerów danych mnie identyfikujących czyli imienia (imion) i nazwiska, miejsca zameldowania oraz numeru telefonu”.
Tyle gwarantuje mi umowa. Ale diabła warta byłaby ona, gdyby nie ostrzeżenie życzliwych osób. Pamiętaj! Nie odpowiadaj na żadne SMS -y, nawet operatora, nie bierz udziału w żadnych akcjach przez telefon, bo to będzie oznaczać rezygnację z poczynionego zastrzeżenia w umowie.
O tym oczywiście w umowie nie ma ani słowa. To rozumie się samo przez się. Dobrowolnie udostępniam numer każdemu, z kim się kontaktuję.
Jestem więc dzięki ostrzeżeniu molestowana tylko jednym wspomnianym wyżej numerem, który ma niejako zmiękczyć mnie, wymusić reakcję i zwolnić operatora z mojego zastrzeżenia numeru.
Moja cierpliwość jednak się kończy. Zamierzam listownie poinformować operatora, że w przypadku dalszego nagabywania mnie, uznam to za niedotrzymanie warunków umowy i zerwę ją przed czasem nawet, jeśli będzie mnie to kosztowało włóczenie się po sądach.
Znam jednak starszych ludzi, którzy stracili już kilkaset zł. tylko dlatego, że uwierzyli, iż SMS jest od operatora. Każdy następny odebrany kosztował ich bowiem prawie 5 zł.
Po miesiącach skarg, wściekłości, a nierzadko rozpaczy, bo przecież nie wszyscy emeryci w Polsce pobierają sumy peerelowskich esbeków i generałów, łaskawie Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej informuje media:
„Coraz więcej osób żali się na wysokie rachunki telefoniczne, choć faktycznie nie dzwoniły tyle i nie brały udziału w żadnych loteriach i innych konkursach.
Czasem wystarczy przypadkowe naciśniecie klawisza lub wysłanie pustej wiadomości tekstowej, a nawet zawierającej oświadczenie o rezygnacji z udziału w grze, i rozpoczyna się naliczanie opłat.
Podczas spotkania zainteresowanych stron mają zostać wypracowane jasne i przejrzyste zasady organizowania jakichkolwiek gier i konkursów dla abonentów.
A na stronie UKE zamieszcza „Apel o wyeliminowanie nieuczciwego wykorzystywania usług SMS Premium”.
http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead02&news_cat_id=19&news_id=6402&layout=1&page=text
Paniusiu droga, będę tu kolokwialna, za to bierzesz, między innymi, pieniądze, by reagować zgłoszeniem do organów ścigania przestępstwa. A to, co robią operatorzy, jest przestępstwem, czego dowodem jest moja sytuacja. Mimo zastrzeżenia numeru, otrzymuję SMS –y od operatora. Nikt też, nie informuje mnie w nich o regulaminie gry i o adresie,
pod jakim należy go szukać. Ustawa o grach i zakładach wzajemnych
http://dokumenty.e-prawnik.pl/akty-prawne/ustawy/ustawa-o-grach-i-zakladach-wzajemnych.html
jest jasna, kłopot w tym, że jest stosowana w sposób wprowadzający w błąd.
Stosowane są chwyty oszukańcze. Każdy bowiem darzy, dopóki nie nabierze się, zaufaniem operatora, z którym podpisał umowę i nie każdy wie, że jest to tylko podstęp, by wyłudzić od niego pieniądze.
Czy nie jest karalne działanie celowo wprowadzające w błąd dla osiągnięcia korzyści?
Skoro sama pani prezes stwierdza: "Chcę zakazać oszukańczych loterii i gier poprzez SMS-y, organizowanych przez operatorów sieci komórkowych" – to dlaczego do tej pory tego nie zrobiła? I dlaczego chce z oszustami rozmawiać zamiast zgłosić podejrzenie o popełnianiu przez operatorów komórkowych przestępstwa polegającego na wyłudzaniu pieniędzy od abonentów?
Anna Stróżyńska proponuje rozmowy i stół bez kantów, a ja myślę, że już dawno tym procederem okradania abonentów powinna zająć się prokuratura.
Chyba że to taki nowy projekt prawa w Polsce; złodziei już nie będziemy karać, tylko z nimi negocjować.
-----------
Zdjęcie zamieszczone w blogu pochodzi ze strony: http://bit.ly/igO4Gt
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz