czwartek, 29 listopada 2012

„Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj…”

W moim domu chleb napoczynał ojciec. Nożem czynił na bochenku znak krzyża i dopiero kroił.
Kiedy przypadkiem kromka wyśliznęła się z rąk, trzeba ją było szybko podnieść i z szacunkiem pocałować. Zwykle towarzyszyła temu matczyna przestroga. - Szanuj, bo może ci go zabraknąć.

W dziecięcą głowę mocno zapadła opowieść o ludziach zamkniętych w bydlęcych wagonach, błagających przez prostokątne małe otwory o chleb. Za kromkę płacili złotymi obrączkami, ale nikt im chleba nie podawał, bo go brakowało go wszystkim i po obrączki też nikt nie sięgał. Złoto nie miało wartości. Bydlęce wagony odjeżdżały w syberyjską tajgę po drodze wypluwając z siebie zagłodzone dziecięce ciałka.

Może dlatego właśnie, że nigdy nie udało mi się obrazy te wyrzucić z pamięci, szokiem dla mnie było wysypywanie w 2002 r. zboża na stacji rozładunkowej PKP na Żeraniu przez szefa i członków Samoobrony; Leppera, Filipka i Budnera w proteście przeciwko importowi ziarna, gdy polskie zboża zalegały chłopskie stodoły.
Na zdjęciu przypominają oni bardziej urzędników, którzy przyszli sprawdzać jakość zboża, niż protestujących chłopów. A i proces ślimaczył się przez lata i bardziej przypominał bat na polityków niż karę wymierzoną przez sprawiedliwy sąd za niszczenie owoców ludzkiej pracy. Na zasądzenie 25 tys. zł grzywny polski wymiar sprawiedliwości potrzebował aż, bez mała, siedmiu lat.

Dlaczego dziś to wspominam? Bo wczoraj mogłam oglądać, jak protestujący w Brukseli producenci mleka „ zmywali” nim gmach Parlamentu Europejskiego.
Tysiące litrów życiodajnego płynu, które w mądrości swej podarował człowiekowi Stwórca Nieba i Ziemi, aby długo żył i dobrze mu się powodziło, lało się strumieniami na urzędnicze okna, mundury i tarcze policji. Jak na ironię, a może ku przestrodze, na jednym z portali pojawiło się znowu pamiętne zdjęcie wycieńczonego z głodu dziecka, na śmierć którego czeka cierpliwie równie głodny sęp, a syty jest tylko fotograf…

Nie znam się na produkcji mleka. To, sprzedawane w kartonach, mające wielomiesięczne gwarancje trwałości, w niczym nie przypomina smaku mleka z dzieciństwa. Nie słyszę też już od wielu, wielu lat skrzypiących kół wozu i pobrzękujących na nim baniek z mlekiem. Mój sąsiad, warmiński chłop z dziada pradziada, też już na niebieskich łąkach. Po mleko nie biegam do niego, ale kupuję w miejskim supermarkecie. Cena jego jest bliska puszce piwa, a w moim wiejskim sklepie nawet ją przekracza. Nie wiem dlaczego tak jest, nie wiem dlaczego produkcja mleka jest nieopłacalna, nie wiem też jak rozwiązać ten węzeł gordyjski, który zasupłała socjalistyczna gospodarka UE. Ale nie mam wątpliwości, że wylewanie go na brukselski bruk nie jest żadnym rozwiązaniem problemu.

Może trzeba zacząć od podstaw, od kreślenia znaku krzyża na bochenku chleba? A może trzeba zapytać o szacunek dla pokarmu buddyjskiego mnicha?
Kilka miesięcy temu oglądałam film dokumentalny, historię życia Paldena Gjaco (dpal ldan rgya mtsho), tybetańskiego mnicha buddyjskiego, który w chińskich więzieniach spędził ponad 30 lat.
Dzięki modlitwie i niezwykle silnemu organizmowi, zahartowanemu w surowym klimacie, udało mu się nie tylko przeżyć tortury chińskiego okupanta, ale uciec przez niebotyczne góry Tybetu do Indii. Historia niezwykła, ale ja nie o tym dziś myślę.
W filmie jest fragment pokazujący ubogą izdebkę mnicha w indyjskim domu. Rankiem po stromych schodach schodzi, bo u bramy mleczarz pozostawił butelkę mleka. Wraca do mieszkania, wylewa mleko do garnka, do butelki wlewa wodę, opłukuje szklane ścianki i uzupełnia nią podgrzewane na kuchence mleko. Robi to dokładnie, z namaszczeniem, w skupieniu, w którym kryje się szacunek dla pożywienia.
Nauczyła go tego szacunku wiara i życie klasztorne czy głód w chińskich więzieniach? O to trzeba by było zapytać samego Paldena Gjaco, a może głodnego bezdomnego z europejskich ulic, miejskich kanałów i ruin pustostanów?

Czy są oni jeszcze w stanie sytych Europejczyków nauczyć szacunku dla chleba, którego mamy dziś w nadmiarze, ale jutro nawet sztaby złota mogą nam go nie zapewnić?

______________________________________

W wersji audio możesz słuchać:

http://niepoprawneradio.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz