środa, 19 sierpnia 2009

A wszystkiemu winien ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski


Młodzi Ukraińcy postanowili uczcić pamięć Stepana Bandery.
 
Zorganizowali "Europejski rajd śladami Stepana Bandry 2009". Start na Ukrainie, meta w Bawarii, bo tam Bandera został pochowany.
 
Trasa wyprawy miała prowadzić również przez Polskę. Niestety, „bezduszna” straż graniczna nie wpuściła młodych kolarzy, zapatrzonych w promowaną przez nacjonalistycznego rzeźnika tężyznę fizyczną.
 
W mediach uznano rajd ten za prowokację. Tu należy dodać, że udaną, bo znowu rozgorzała dyskusja na temat stosunków polsko – ukraińskich. 
 
Kto może lepiej i bardziej merytorycznie niż zajmujący się współpracą z Ukrainą, skomentować zaistniałą sytuację?
Maciej Zagrodzki 10 sierpnia do programu „Kwadrans po ósmej” zaprosił ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego, Jana Andrzeja Dąbrowskiego z Kolegium Europy Wschodniej oraz Henryka Wujca z Forum Współpracy Ukraińskiej.
Jednym słowem, mieli wypowiadać się dobrze poinformowani i, mam nadzieję, doskonale znający historię Kresów.
Nie dane mi było skomentować dyskusji na gorąco, a i sam program oglądałam zupełnie przypadkowo podczas porannego krzątania się po domu.
 
Wróciłam jednak do tematu.Sprowokowała mnie wczorajsza wiadomość o wydaniu książki na temat udziału niektórych Norwegów w bestialskim tłumieniu Powstania Warszawskiego. Ale o tym podumam innym razem, bo temat nie tylko tragiczny jak wszystko co dotyczy tamtych wydarzeń, ale i ciekawy z punktu widzenia reakcji na książkę Eirika Veuma "Ci, którzy upadli".
Co ma piernik do wiatraka? Co mają zbrodnie nacjonalistów norweskich do dyskusji w telewizyjnym studio na temat relacji polsko – ukraińskich?
Prawdę powiedziawszy nic, ot, chyba tylko to, że w Norwegii nikt tej dyskusji nie wycisza. A czy traktuje ją instrumentalnie do celów politycznych? Tego jeszcze nie wiem, nie zdążyłam dociec.
 
Inaczej sprawa się ma z ludobójstwem dokonanym przez UPA  na Wołyniu, Podolu i całej zachodniej Ukrainie pod dowództwem Stepana Bandery.
Nie chce mi się już powtarzać tego, co dla każdego człowieka, nie tylko Polaka czy Ukraińca  wydaje się oczywiste.
Każda zbrodnia w czasie wojny na ludności cywilnej jest ludobójstwem. A popełniona w imię zbrodniczej ideologii powinna być potępiona również przez władze państwowe. Ofiary godnie pogrzebane, miejsce pochówku upamiętnione nie tylko ze względu na rodziny ocalałych, ale przede wszystkim ku przestrodze. Historia okrutnych wydarzeń spisana i opisana, przekazana młodym, by znali granice swojej wolności i wolności innych.
 
I o niczym innym od lat nie mówią organizacje kresowe, rodziny pomordowanych. Niczego innego nie domaga się ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski.
Wyjątkowo podle zaatakował w programie ks. Tadeusza Henryk Wujec. Nie będę opisywać, bo każdy może posłuchać.
 
Nie zamierzam też dyskutować z głoszonymi poglądami obu panów; Dąbrowskiego i Wujca, bo są one tak cyniczne i tak już wyświechtane, że nie muszę ich notować na swoim blogu, wryły mi się w pamięć, palą jak żelazo i nieodmiennie wywołują pytanie.
Jak to możliwe, by w niepodległej Polsce osoby publiczne mogły tak bezkarnie szkodzić Polsce i szczuć jeden naród na drugi?!
 
Nie inaczej bowiem odbieram stwierdzenie Wujca, iż to, że do tej pory nie ma pełnego pojednania miedzy Ukraińcami a Polakami, to wina takich jak ks. Tadeusz.
Zaniemówiłam w tym momencie. Nie mam słów i chyba prędko ich nie znajdę. Skoro przedstawiciel Forum Współpracy Ukraińskiej opiera relacje między Polakami a Ukraińcami na historii Bandery (podobno Ukraińcy innych bohaterów nie mają. Tak przynajmniej twierdzi J.A. Dąbrowski), to pozostaje tylko montować w domach czujniki ognia i spać z bronią pod poduszką.
 
Czy Henryk Wujec jest w stanie zagwarantować  Ukraińcom, że żaden polski faszysta nie wpadnie na pomysł, by upomnieć się o jawną krzywdę bestialsko pomordowanych Kresowiaków?
Przesadzam?
Polskiej młodzieży to ja ufam, ale nie ufam politykom, którzy wygrywają na nacjonalistycznej nucie wybory w swoich okręgach. Co będzie jak na pomysł ukraińskich posłów wpadną polscy politycy?
 
 
Potrafię wiele zrozumieć, nawet to, że Prezydent RP nie wypomina Prezydentowi Ukrainy przy każdej okazji jego powiązania rodzinne i polityczne z nacjonalistami ukraińskimi.
Nigdy jednak nie pogodzę się z wmawianiem nam, że dla dobra stosunków polsko – ukraińskich trzeba fałszować historię, zabraniać przekazywania wiedzy młodym Polakom, zamykać sympozja, pozwalać ukraińskim nacjonalistom w Polsce blokować obchody rocznic ludobójstwa. Nigdy nie uwierzę, że dla dobra przyszłości Ukrainy i dobrosąsiedzkich stosunków należy z moich podatków opłacać fałszującę tragiczną historię  ukraińskie pismo „Słowo”.
 
Można oczywiście pozwolić ukraińskim posłom interweniować, zamykać sympozja, straszyć rektorów uczelni w imię tzw. wyższych racji.
Trzeba jednak być człowiekiem absolutnie złej woli, by nie wiedzieć, że prawda i tak dotrze do młodych ludzi. Tłumione przez lata komuny fakty dotyczące Katynia nie dało się przecież zakopać, usunąć w historyczny niebyt.
 
Tak samo nie da się usunąć z narodowej pamięci ani Ukraińców, ani Polaków mordów oszalałych z nienawiści banderowców na Ukrainie..
 
To nie ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski jest winien, że mosty między Polakami a Ukraińcami nawet tu w Polsce mogą popękać, to wina obłędnej polityki opartej o tolerownie mitu ukraińskiego faszyzmu u podstaw którego leży makabryczny "dekalog" Dmytry  Iwanowicza Doncowa.
 
Czy znajdzie się ktoś, kto odbierze politycznym oszołomom zapałki?
 
Ps.
Obu znawcom stosunków polsko – ukraińskich J.A. Dąbrowskiemu i H. Wujcowi gorąco polecam Uchwałę Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dn. 15 lipca 2009 r. Spóźniona o wiele lat niepodległej Polski, lakoniczna, ale wreszcie jest!
 
Wytłuszczony przeze mnie akapit jest dowodem, że nic innego ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski i wielu Kresowiaków nie robi, jak z narażeniem na ostracyzm i szykany, realizuje to, co powinno od dawna należeć do władz państwowych i samorządowych, historyków i nauczycieli, wszystkich ludzi dobrej woli, którym pojednanie obu narodów leży na sercu.
 
UCHWAŁA
Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
 
z dnia 15 lipca 2009 r.
 
w sprawie tragicznego losu Polaków na Kresach Wschodnich
 
 
                W lipcu 2009 roku mija kolejna - 66. rocznica rozpoczęcia przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię na Kresach II Rzeczypospolitej tzw. antypolskiej akcji - masowych mordów o charakterze czystki etnicznej i znamionach ludobójczych. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej składa hołd pomordowanym Rodakom i obywatelom polskim innych narodowości oraz członkom Armii Krajowej, Samoobrony Kresowej i Batalionów Chłopskich, którzy podjęli dramatyczną walkę w obronie polskiej ludności cywilnej i przywołuje bolesną pamięć o ukraińskich cywilnych ofiarach.
                Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża szczególne uznanie i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy często z narażaniem własnego życia pomagali i ratowali swych polskich sąsiadów.
                Tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej winna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń. Jest to zadanie dla wszystkich władz publicznych w imię lepszej przyszłości i porozumienia narodów naszej części Europy, w tym szczególnie Polaków i Ukraińców.
 
MARSZAŁEK SEJMU
   / - / Bronisław Komorowski

4 komentarze:

  1. dlatego ze polska zadzi niemiec.Polacy niechca przywodcy polskiego.Niemiec i ukrainiec maja chistoryczno uraze do polakow.Tusek wewnatrz Polske niszczy a ukraincy z zrwnatrz

    OdpowiedzUsuń
  2. Nim coś napiszesz, pomyśl. Opinia jakiegoś "niby polaka", co nie potrafi sklecić zdania po polsku jest tu nikomu nie potrzebna. Niczym nie różni się ta twoja prymitywna nacjonalistyczna świadomość od niemieckiej faszystowskiej i ukraińskiej banderowskiej.
    Warto dokładnie przeczytać artykuł nim się go skomentuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś niby Polak,nie potrafiący pisać w ojczystym języku,niech się nie wypowiada.Tragiczne są to dzieje.Historii uczyłam się w PRL,ta moja wiedza jest stale konfrontowana.Jestem Ślązaczką,mieszkającą między przybyszami z Kresów i centralnej Polski.Moje powojenne dzieciństwo,wspomnienia są bolesne.Nas z kolei ci przybysze traktowali haniebnie.Ale już czas,żebyśmy zamknęli ten rozdział.Jesteśmy tu u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. @anonimowi :-)
    Widzę, że wymiana byłą ostra.;-)
    Nie byłabym tak surowa. To, że ktoś słabo wypowiada się po polsku może mieć różne przyczyny.

    Co do reszty zgadzam się, bo trudno atakować cudzy nacjonalizm i jednocześnie głosić swój.

    @Ślązaczka
    Dobrze rozumiem co masz na myśli mówiąc o haniebnym traktowaniu.
    I zgadzam się, że czas byśmy zamknęli ten rozdział.
    Czy można jednak zamknąć coś, co nie zostało nawet nazwane?
    Czy można zamknąć historię, która wciąż się odradza?
    Faszyzm przecież wciąż żywy; bojówki w Niemczech, kult Bandery, Szuchewycza, bezradność tych, którzy z taką pasją tępią wszelkie przejawy antysemityzmu, homofobii, a nie widzą zagrożenia w omamianiu faszystowską ideologią bezrobotnej i żądnej polepszenia swego bytu młodzieży?

    To ślepota, która doprowadziła do II wojny światowej i ludobójstwa.
    Mamy pewność, że się to nie powtórzy?

    Tak samo lekceważono dojście Hitlera do władzy, noc kryształową, gułagi w ZSRR, morderstwa NKWD itd.
    Nie mamy prawa milczeć, bo przez tę cyniczną ślepotę zginęli ludzi i nawet krzyży na ich grobach nie wolno nam postawić.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń