wtorek, 16 lutego 2010

Co powiemy ks. Jerzemu 6 czerwca?


Przez całe moje życie kazano mi wierzyć, tak – wierzyć, a nie poznawać, w nieomylne prawdy historyczne, społeczne, polityczne. Kiedy się buntowałam, mówiono mi, że „wolność jest zrozumieniem konieczności”.

Konieczna była cenzura, białe plamy w historii Polski i świata, konieczne były wyroki na kułakach i wrogach ludu, konieczny był mur w Berlinie i paszport tylko na demoludy, konieczna była Armia Czerwona w Polsce. Wszystko było koniecznością taką samą jak kuchnie bez okien, szare, ponure blokowiska, tajniacy na każdej imprezie, uroczystości kościelnej,  wycieczce, wczasach, konieczne były czołgi i śmierć „chuliganów” na ulicach Poznania, Gdańska.... Wszystko było konieczne.
Konieczne było milczenie o równaniu granicy na północy i wschodzie kraju, konieczne było zawłaszczenie przez Stalina Lwowa. Same konieczności. Kto ich nie pojął, miał nie tylko problemy on, ale i jego rodzina.

A jeśli mimo to szukał prawdy, a krąg szukających dzięki niemu powiększał się, mógł okazać się wrogiem konieczności do tego stopnia, że tracił życie.
A potem byli tacy, którzy kwitowali to jednym zdaniem, w którym zamykała się wszelka konieczność; A po co pchał się głupi do polityki!

Dziś jest inaczej, dziś nikt mi już nie mówi, że coś jest koniecznością. Dziś wszystko jest demokracją, wolnością i mam wybór. Jaki ten wybór jest? Wciąż ten sam; między PRAWDĄ a POLITYKĄ.

Myślę tak o tym i nie mogę się nadziwić, że nie tylko nie zdelegalizowano PZPR, nie zabroniono komunistom zrzeszania się pod inną pokrywką z wciąż tą samą zupą w garnku, ale dziwię się przede wszystkim temu, że dziś wolno im domagać się ukarania winnych emisji filmu o Jaruzelskim.
Nie mogę się nadziwić i pytam; Za co ginęły dzieci Lwowa, Warszawy, polscy oficerowie w Katyniu, za co zginął generał Emil Fieldorf,  Witold Pilecki, Danuta Siedzikówna, ppor. St.  Kuchcewicz,  żołnierze AK, Armii Andersa, Dywizji generała Maczka, Narodowych Sił Zbrojnych?
Dlaczego oddało swe życie  tysiące wywiezionych na Syberię i do Kazachstanu, pracujących w gułagach, zamęczonych w obozach koncentracyjnych, rozstrzelanych w enkawudowskich, gestapowskich i peerelowskich więzieniach, pomordowanych siekierami i spalonych na Kresach przez ukraińskich nazistów?
Jaki sens miała ich ofiara, skoro nad grobem w Katyniu stanie potomek ich morderców, a Bandera został bohaterem narodowym zaprzyjaźnionego państwa?
Jaki sens miała męczeńska śmierć ks. Jerzego, jeśli dziś zdrajcę ojczyzny broni prawo, a dla wielu ojczyna nie ma nawet dachu nad głową?
Jaki sens miały nasze solidarnościowe hasła, modlitwy za Ojczyznę, łzy i uniesienia przy każdej wizycie Jana Pawła II, kiedy polski Parlament, prezydent i rząd nie troszczą się o suwerenność Ojczyzny, nie dbają o jej obywateli, pozwalają na to, byśmy wciąż byli jedynie rynkiem zbytu dla zachodniej tandety?
Jaki sens miała nasza walka o godność człowieka pracującego, skoro  związki nie bronią godziwej zapłaty, kiedy nie ma na lekarstwa i szkoły?

Zastanawiam się; z czym my pójdziemy na Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego 6 czerwca, co my powiemy ks. Jerzemu?
Wzruszymy się, zaśpiewamy „ Ojczyzno ma...” i wrócimy do swojej beznadziei, kłamstw i życia na kredyt?

4 komentarze:

  1. Im szybciej zdamy sobie sprawę z tego, tym łatwiej będzie zachować tożsamość narodową i zabrać się do pracy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw zabrać się do uczciwej i solidnej pracy dla siebie i dla innych! Najłatwiej jest narzekać na tych "onych" sącząc browarek, wyłudzając zasiłki, zwolnienia, renty ,emerytury. Niszcząc przystanki, łamiąc ławki, wybijając szyby, kłując nożami policjantów czy zwykłych ludzi i POZOSTAJĄC ANONIOMOWI W IMIĘ OCHRONY DUBR OSOBISTYCH.
    A może by przywrócić pręgierz przed ratuszem.
    Historia pozostanie historią. Trzeba ją odkłamać.
    Najważniejsze co się dzieje tu i teraz.
    Ukradziony kabel, sprzedany za sto złotych powoduje straty idące w dziesiątki tysięcy.
    Nie zrobił tego Gal Anonim. Zrobił to syn, brat, ojciec, kolega. Kryjąc go jesteśmy takimi samymi złodziejami- wierzącymi katolikami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę sądzisz, że Polacy nie chcą pracować?!
    Margines nierobów jest wszędzie, a problem nie w rentach czy emeryturach, bo te nieuczciwe, zarobione na wysługiwaniu się Sowietom, UB i SB trudno zabrać. Do dziś podatki płacą nawet o od zasiłków, ale wojsko nie płaci,nie płacą też "warszawscy rolnicy", którzy żyta od koniczyny nie odróżnią.

    Nożowników u nas chwyta się szybko, za to prawo chroni mafiozów.
    Do roboty to trzeba wreszcie pogonić rząd i Sejm.
    A pręgierz rzeczywiście przydałby się. sama myśl, że pod tym pręgierzem musiałby stać Pawlak za umowę z Gazpromem bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń