niedziela, 19 maja 2013

Jeśli nie kodeks honorowy, to może wstyd otrzeźwi …

Informacja, jak szybko pojawiła się na pierwszych stronach wiodących portali, tak jeszcze szybciej została zadołowana, wyszukać ją jednak można. Oto posłanka PO, Beata Bublewicz, córka znanego, kierowcy rajdowego, który zmarł w 1993 r na skutek ran odniesionych w wypadku podczas Zimowego Rajdu Dolnośląskiego, przegrała w olsztyńskim sądzie sprawę ze swoją byłą asystentką.
Najkrócej rzecz ujmując, asystentka znarowiła się i nie chciała więcej za swoje pieniądze kupować ciastek na spotkania służbowe. Pani posłanka, jedynie słusznej partii, też się uparła i zwolniła ją z pracy bez wypowiedzenia. Mało tego, jak zeznała pokrzywdzona, ”mimo iż straciła pracę kilka miesięcy temu i wygrała sprawę w sądzie pracy, posłanka PO nadal nie wydała jej prawidłowego świadectwa pracy”.

Niezorientowanym przypominam, że, w przypadku przewinienia podwładnego, Kodeks Pracy przewiduje stopniowanie kary: upomnienie ustne, upomnienie pisemne, nagana i na końcu wskutek recydywy; dyscyplinarne zwolnienie. Szczególne sytuacje łamania zakresu obowiązków przez pracownika są karane odsunięciem od pracy w trybie natychmiastowym i zwolnieniem dyscyplinarnym.
Jak rozumiem, sąd nie zakwalifikował odmowy kupna służbowych ciastek z portfela asystentki do przewinień pracowniczych i nakazał wypłacić odszkodowanie, część z niego w trybie natychmiastowej wykonalności.
Ponadto Kodeks Pracy przewiduje również obowiązek pracodawcy dostarczenia zwolnionemu pracownikowi świadectwa pracy w terminie 7 dni.
Do tak „heroicznego” czynu nie może jednak żaden sąd nakłonić posłanki PO, Beaty Bublewicz, choć brak świadectwa pracy uniemożliwia legalne zatrudnienie w innym miejscu. Ewidentne szkodzenie pracownikowi ma tu szczególny posmak skandalu, bo asystentka jest matką samotnie wychowującą dziecko.
Doniesienie prasowe milczy na temat rodzaju zatrudnienia, wysokości pensji czy zasadności zwolnienia lekarskiego, na którym była podwładna, gdy otrzymała polecenie służbowe zakupienia ciasteczek.

News ten mógłby być przyczynkiem do eseju na temat pazerności i braku honoru nowobogackich, którym w życiu codziennym słoma z butów wychodzi, gdyby dotyczył któregoś z posłów PiS. Paparazzi i dziennikarze koczowaliby przed sądem.
Niestety, była asystentka ma pecha, zatrudniła ją córka Mariana Bublewicza. A który dziennikarz odważy się podpaść takiej personie? Grzecznie i lakonicznie poinformowano słuchaczy i czytelników o całej sprawie i na tym dość.

Nikt więc nie poleciał z mikrofonem i tabletem do marszałek Ewy Kopacz czy nie czuje się zgorszona postawą posłanki swojej partii i czy zamierza sprawę skierować do Komisji Etyki Poselskiej, skoro Beata Bublewicz nie tylko nie wstydzi się swojego postępowania, ale zamierza się od wyroku sądu odwołać.
No cóż, na ciasteczka nie stać, a na wynajęcie mecenasa a i owszem. W końcu dieta poselska nie na wszystko musi starczać.
Może tak wyborcy zakupią jej ciasteczka i zaniosą do biura? Co tam, biednej trzeba pomóc, wyborców PO stać na to.

Nikogo też nie dziwi, że posłanka może łamać prawo, że w tak brutalny sposób traktuje matkę samotnie wychowującą dziecko. Nie grzmi prof. Środa, posłanka Nowicka i inne walczące jak lwice o kobiety, feministki. Asystentka widać ma podwójnego pecha; jej sprawa nie dotyczy odmowy dokonania aborcji i molestowania seksualnego przez szefa.
Żadna działaczka Femen nie pojawiła się w biurze posłanki i nie obrzuciła ją ciasteczkami. Tu z kolei Beata Bublewicz miała szczęście, że nie jest biskupem Kościoła Katolickiego w Belgii.
Ale dziwić może i to bardzo, że nie odzywają się również w tej sprawie posłowie i członkowie Platformy Obywatelskiej. Nikt też nie pyta przewodniczącego PO w Olsztynie, Jacka Protasa, co sądzi o zachowaniu koleżanki z ławy partyjnej. Widać historia, z bezkarnym zwolnieniem Grzegorza Rogińskiego, osobistego fotografa Donalda Tuska, z Kancelarii Premiera, upewniła Klub poselski i biura regionalne, że poseł PO wszystko może.

Dziwić może jednak milczenie posłów z innych partii.
Czyżby blady starach na nich padł, że zbuntują się ich asystentki i zażądają zapłaty za kupowane pączki, sprzątanie biura czy robienie prywatnych zakupów?
Jeśli już stan poselski został wypruty z poczucia godności pełnionej funkcji i honoru, to może choć wstyd przed własnym elektoratem przyniesie otrzeźwienie?

______________________________________

W wersji audio możesz słuchać:

http://niepoprawneradio.pl/

______________________________________

adres zdjęcia: http://bublewicz.infowm.pl/templates/131/files/images/otwarciebiura/nidzica%20bb+rg2.jpg

6 komentarzy:

  1. Tymczasem posłanka Bublewicz rozpoczyna walkę z korupcją i złodziejami ;-)http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/beata-bublewicz-doprowadzimy-pod-sad-kazdego-zlodz,1,5519478,wiadomosc.html Oczywiście, "wszystko dla Polski"

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ja za bardzo na ten wstyd przed wyborcami bym nie liczyl....

    OdpowiedzUsuń
  3. Sądząc po niektórych wpisach na forach pod informacją o wyroku sądu, posłanka Bublewicz będzie musiała liczyć na drapane z listy, by dostać się do Sejmu. Spotkania wyborcze na jej miejscu odpuściłabym sobie.
    Jak przegra wybory, stanie się dla establishmentu PO w Olsztynie bezużyteczna i nazwisko ojca nie pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś ormowcy dzisiaj naukowcy pierwszomajowi za ..................

      Usuń
  4. Wciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +234 810 410 2662 )

    OdpowiedzUsuń