sobota, 7 marca 2009

Panie Żelichowski, ja pana bardzo proszę...

2009-04-07 16:52i

„- To jest typowy gest polityczny. Jeżeli takie odznaczenie należy się panu prezesowi Kurtyce, to każdy Polak powinien je dostać - powiedział Żelichowski /.../ - To (wręczanie odznaczeń) jest trochę niesmaczne po takiej debacie, która się w tej chwili toczy na temat usprawnienia pracy Instytutu"- grzmi dziś  Żelichowski - szef klubu PSL
 

Panie Żelichowski, ja pana bardzo proszę, zamknij się pan choć w czasie Wielkiego Tygodnia, bo przez pana człowiek tylko grzeszy.

I podam panu nawet powody, dla których tacy jak pan nie mają moralnego prawa, by wypowiadać się na temat IPN czy odznaczeń przyznawanych przez prezydenta.
 
Za wysokie progi, panie Żelichowski, dla szefów postkomunistycznej partii. I jeśli już coś jest niesmaczne, to na pewno to, iż pana formacja śmie wypowiadać się na temat wiarygodności IPN. Toż to kolesie z bratniej partii te dokumenty tworzyli. Pan im nie wierzy?!
A ładnie to tak?
 
 
Niech się pan i pana kolesie cieszą, że naród nie zrobił porządku z komunistami, tylko bawił się w demokratyczne wybory. Gdyby przeprowadzono uczciwie dekomunizację, pan dziś dziękowałby Bogu, że nie były to czasy Targowicy.
 

Gdyby panu i pana kolesiom zależało na prawdzie, dziś już wiedzielibyśmy, kto strzelał do przedwojennych działaczy PSL w czasie referendum w 1946. Nie interesują pana nazwiska morderców?! Jest pan pewien, że żaden potomek czerwonych oprawców ruchu ludowego nie schronił się w dzisiejszym PSL?
 
Jest pan pewien, że w szeregach pana niby - chłopskiej partii nie ma TW, którzy donosili na uczciwych działaczy wiejskich, pomogli w przejęciu nazwy i wykopaniu Romana Bartoszcze?!
 
I, zdaniem pana, szukanie ich byłoby nadużyciem politycznym?!
 
 
To ja dziś krzyczę ze wszystkich sił: IPN -ie, bądź polityczny! - proszę w imieniu mordowanych, prześladowanych, gnębionych, śledzonych, wyrzucanych z pracy, zrobionych w szmaty po roku 1989, w imieniu wszystkich idiotów takich jak ja, którzy uwierzyli, że komuna padła, wrzeszczę z całych sił .
- Instytucie Pamięci Narodowej, bądź polityczny i spraw, bym dożyła chwili, kiedy esbek, TW będzie przepraszał i dziękował Bogu na klęczkach, że żadna ofiara jego plugawego donosicielstwa karku mu nie przetrąciła.
 

A panu, panie Żelichowski, życzę tylko jednego - emerytury - by nie mógł pan więcej nikomu szkodzić i nikogo wykorzystywać instrumentalnie. Pan wie o czym mówię, prawda? A jak nie wie, to proszę się zapytać Wołyniaków w Olsztynie, oni wszystko panu wyjaśnią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz