sobota, 5 czerwca 2010

POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA!


Unikam już rejestracji w kolejnych miejscach internetowych. Nie ma mnie na Naszej klasie  i nie ma na Facebooku.
I chyba nie będzie, bo nie odpowiada mi sposób rejestracji. Nie, żebym miała coś do ukrycia. Każdy, kto chciał, już dawno mnie zdekonspirował. Nie lubię jednak, jak mnie ktoś do czegoś przymusza, np. do podania imienia i nazwiska oraz wieku.
Dlaczego o tym piszę? Bo mimo niechęci do stadnej rejestracji :-) zaglądam do tego portalu.
Są tam też ludzie młodzi, którym zależy na przekazaniu innym, w co wierzą, z czym się utożsamiają i co jest dla nich ważne.
Z ogromną radością przyjmuję zawsze informacje o inicjatywach budujących wspólnoty w imię wartości wyższych niż sprzedaż kremu przeciw zmarszczkom czy iPada.

Dzięki twitterowi  http://twitter.com/mamakatarzyna dotarłam do takiej inicjatywy.

Wiem, że zaraz usłyszę, iż jest to akcja typowo wyborcza i zniknie wraz z końcem kampanii.
Czy tak będzie? W dużej mierze zależy od naszej wiedzy i stosunku do Polski.
Czy jest ona dla nas najważniejsza? Na to pytanie każdy sam musi sobie odpowiedzieć.

Młodzi ludzie zamieścili tu informacje o trzech akcjach.

Jedną z nich staram się zrozumieć, choć z pewnością nie jest to moja bajka. Z muzyki, jaką tworzy i wykonuje, między innymi, szwedzki zespół „Sabaton”, nie miałam szans wyrosnąć, bo była za czasów mojej młodości niedostępna jako przejaw burżuazyjnego zepsucia.  Ale i do mnie, muzycznego dinozaura, dotarły wieści o zainteresowaniu jego członków historią Polski i to takimi jej wydarzeniami, które nawet sami Polacy nie bardzo znają.

Mogę się założyć, że obrona polskich Termopil w rejonie Wizny przed niemiecką armią 
w 1939 r., została przywrócona pamięci narodowej nie za sprawą lekcji historii w szkołach , lecz właśnie dzięki pasjonatom  i zespołowi „Sabaton”.  
Zdaję sobie sprawę, że muzyka heavy metal, podobnie jak nazwa zespołu, niejednego odstraszyć może. Miałabym przechlapane ze strachu kilka dni, gdyby moi synowie uparli się, by uczestniczyć w takim koncercie. W przeciwieństwie do niefrasobliwej młodości wierzę nie tylko w Boga, ale jestem pewna istnienia Złego.  Moje doświadczenie pedagogiczne niejednym też przykładem może służyć, jak niewinne glany  do czarnego ubioru oraz słuchawki w uchu z „metaliką” mogą zaprowadzić na manowce satanizmu. Wiem też, jak trudno się potem z tego bagna wydostać.
Tym bardziej pewnym szokiem dla mnie byłą inicjatywa http://www.pljestnaj.pl/
Czytam:
Chcemy, aby „Sabaton” napisał piosenkę o ks. Jerzym i jego heroizmie. Zaapelujmy o to razem do „Sabatonu”!
6 czerwca jest beatyfikacja ks. Jerzego. Tego samego dnia wystąpi w Polsce szwedzki zespół „Sabaton”, który zasłynął piosenkami o Powstaniu Warszawskim, polskich bohaterach walczących pod Wizną w 1939 i pod Monte Cassino.

Akcję popiera już całkiem spora grupa. Nie wiem czy popierałby ją ks. Jerzy. Nie wiem czy „Sabaton” zgodzi się, ale wiem jedno, że świat się zmienia i każde pokolenie ma inne sposoby na popularyzację swoich  ideałów.
Nie ukrywam, że ucieszyłam się, iż w  ogóle młodzież chce znać wartości, którymi kierował się ks. Jerzy Popiełuszko i za które oddał życie.
Całkiem niedawno pisałam w swoim blogu, że testament ks. Jerzego, kapelana „Solidarności” wciąż czeka na wykonanie. By go zrealizować, trzeba go najpierw poznać. Jeśli temu przysłuży się muzyka „Sabatonu” to jestem – ZA. :-)
Podobnie jak jestem za  samym hasłem – POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA, które powinno nas łączyć i odróżniać od  tych, którzy jej nienawidzą i gorszą się, jak ostatnio Mazowiecki, polonocentryzmem Polaków.
Moje wyznanie patriotyzmu jest całkiem pragmatyczne. Owszem, łezka mi się w oku kręci, gdy słyszę Mazurka Dąbrowskiego. Gdy czytam w Niepoprawnym Radiu „Dzieje Polski” Michała Bobrzyńskiego, czuję się cząstką tego dziedzictwa i żaden  putinofil nie uzyska mojego głosu w wyborach, choćby nie wiem co mi obiecywał.  

Nie to jest jednak najważniejsze.
Jestem z pokolenia, którego rodzice przećwiczyli, co znaczy nasze położenie geograficzne i  dlatego właśnie jestem patriotką.
Któż bowiem będzie liczył się ze słabym i chorym, jeśli on sam nie będzie się szanował?

 A taką w tej chwili jest Polska. Potrzebuje naszej determinacji, naszego rozumu i serca, na przekór patrzącym w przyszłość, załatwiającym sobie desant w Brukseli i na dyplomatycznych placówkach. Wiem, że mają nas w nosie. Ich dzieci nie muszą pracować w chłodniach londyńskich przy sortowaniu warzyw i owoców. Dla nich powódź to jedynie marketing wyborczy, bo konta  w Szwajcarii dobrze zabezpieczają ich przyszłość i powódź im nie grozi.

Dlatego tak bardzo cieszę się, że są młodzi ludzie, którzy  informują siebie nie o akcji zabrania dowodu babci, lecz  o mszy  beatyfikacyjnej ks. Jerzego  na Placu Piłsudskiego w Warszawie. http://www.facebook.com/pages/PL-jest-NAJ/126596504036140 czy promującej symbolikę narodową „Polska jest biało czerwona

Zastanawiam się, co działoby się, gdybyśmy wszyscy nie tyko w Internecie, ale i pod rosyjską ambasadą czy Sejmem z determinacją poparli

Mieliby nas w nosie? Może i tak. Spróbować jednak zawsze warto, bo

POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA!

9 komentarzy:

  1. No dobra, tu sie moge rozpisac bardziej niz na twitterze.


    To straszne co pani pisze.
    Zaczne co mnie dotyka osobiście - muzyka. Sam słucham dużo i różnej, na początku LO duzo metalu, ale z tego hałasu sie wyrasta. Od gimnazjum natomiast zakochany jestem w starych dobrych Zeppelinach. Rzecz ciekawa ich tez posądzano o satanizm. I Roberta Johnsona na którym sie wzorowano, że diabeł na rozstajach w Delcie nastroił mu gitare. I Paganiniego, że jego niewiarygodnie długie palce (choroba genetyczna, czy w ogole talent, to wynik tego, że zaprzedał dusze diabłu. Krótko mówiąc zabobony są tak stare jak świat. Przykro, że trzymaja sie tak dobrze. Utożsamianie metali z satanistami jest po prostu krzywdzące. Dla mnie blizej sekty są wszystkie oazy itp.

    Nie ma sie co bać o puszczanie na koncerty metalowe i rockowe. Takie koncerty umacniają wręcz wiare w człowieka :) Jak widze jak pod scena szaleje gość na wózku i nikomu to nie przeszkadza to po prostu budujące.

    Kwestia postrzganai satanizmu, sam uwazam się za agnostyka (wiem wiem paskudna neutralność), ale za europejczyka w sensie swiatopoglądowym - czyli "wyznawce" cywilizacji opartej na chrześcijaństwie (no i prawie rzymskim i filozofii greckiej).



    Hasło Kaczyńskiego Polska jest najważniejsza, mozna czytać różnie. Mnie tam podoba sie ten lekki posmak nacjonalistycznego (w pozytywnym tego slowa znaczeniu) patriotyzmu, byle nie popadać w socjalistyczne nuty w ktore tez mozna czytajac takie zdanie.

    Zreszta z tym patriotyzmem (chwile, włacze sobie Młynarskiego "gruz do wywózki" :)) to teraz w ogole trudno jest. Czytam artykuły wyborczej ktora uderza w dawno nieuzywane struny "bezsensownego wymachiwania szabelką" to krew mnie zalewa. Jednak do PiSowskiej myśli tez mi daleko, bo prawda historyczna powinna miecpierwsze miejsce - nawet jesli okaze sie ze pod Wizna specjalnego bohaterstwa nie bylo - oprocz jednostek

    I błąkam sie jak pijane dziecie we mgle, bez autorytetów :).


    No i do meritum.
    Akcja PL jest NAJ, jest kretyńska bo opowieść o księdzu Popiełuszko widziałbym raczej w rytmie dylanowskiego Hurricane, albo elektronicznego Laibacha, niż ostrych dzwięków Sabatonu. Sabaton gra metal, chce odwzorować zgiełk bitewny uderzając w patetyczne tony. Nie ma w tym żadnego Szatana, ani jedzenia nietoperzy. To po prostu muzyka. Zreszta podalem muzyków raczej wiekszego formatu.

    Do posłuchania:
    http://www.youtube.com/watch?v=0z5Fvgv4Fjg Laibach - Slovania Słoweński zespół z płyty Volk (sl wilk, niem lud) gdzie były rózne hymny przerobione odpowiednio (angia ze slowami "So you still believe you're ruling the World", czy Francia z "Why do they carry chains, Molotovs" - o imigrantach, w tle liberte liberte z marsylianki) ale to tak tytułem wstępu - sam kawalek to raczej o Słowianach niz samej Słowenii - muzyka to hymn panasłowiański, zreszta zwolniony Mazurek

    http://www.youtube.com/watch?v=xhfWU335aGA
    Raczej znane - protest song Dylana o uwięzieniu boksera za morderstwo którego nie popełnil, ale był czarny i był w okolicy.

    Kolejny problem to

    Dlatego tak bardzo cieszę się, że są młodzi ludzie, którzy informują siebie nie o akcji zabrania dowodu babci, lecz o mszy beatyfikacyjnej ks. Jerzego na Placu Piłsudskiego w Warszawie

    A czy akcja (nie zebym był jej uczestnikiem) zabiernia babciom dowodów nie była przykładem zainteresowania młodzieży dobrem kraju? Tzn złej POwskiej młodzieży, ale jednak. Nie trzeba chodzić do kościoła, zeby byc patriotą. Nie zawłaszcajcie sobie proszę w imie hasłą Bóg, Honor, Ojczyzna prawa do miłości ojczyzny.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Turtles, cyt:" Nie trzeba chodzić do kościoła, żeby być patriotą. Nie zawłaszczajcie sobie proszę w imię hasła Bóg,Honor,Ojczyzna prawa do miłości ojczyzny."
    "Mówisz: niech sobie ludzie nie kochają Boga,
    Byle im była cnota i ojczyzna droga.
    Głupiec mówi:niech sobie źródło wyschnie w
    górach,
    Byleby mi płynęła woda w miejskich rurach."
    A.Mickiewicz

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to generalnie mam takie podejście w wielu aspetkach do katolicyzmu, czy chrześcijaństwa w ogole (szczególnie wobec widma islamizacji) jak Charles Maurras


    Ale to temat na inny czas i inną notke do komentowania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stat crux, dum volvitur orbis.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Turtles
    Nie jest łatwo odpisać na taki komentarz, bo wbrew pozorom nie jesteśmy w poglądach daleko od siebie. Są jednak i zasadnicze rozbieżności. Zaznaczam; będę szczera, proszę z góry o wybaczenie.
    Ad. Muzyka – Moja muzyka to jazz klasyczny, ballada, piosenka poetycka.
    Niestety, metalika nie wchodzi w grę i nie dlatego, że jest głośna. III symfonię Góreckiego też słucham na cały regulator. :-) Po prostu nie trawi moje ucho aż takiej ponurej dysharmonii.Tak jak nie ma szans u mnie również Lutosławski czy Penderecki, zwłaszcza ten wczesny.
    Dziwne, ale prawdziwe, bo jestem fanką zarówno muzyki jak i tekstów zespołu Lao che.taka słuchowa fanaberia :-)
    Dysharmonia wprowadza niepokój, czuję się rozdrażniona i mogę pogryźć :-))
    Mam sporą płytotekę płyt winylowych i kompaktowych. Mieszkam na wsi i nie mam zbytnich szans na sala koncertowe, więc urządzamy sobie z mężem własne koncerty.

    To prawda, z muzyki hałaśliwej się wyrasta, wiem, bo mam dwóch dorosłych synów i mocno wojowaliśmy o basy w głośnikach, przy których podłoga drżała.

    Ale jest jeszcze coś; rekwizyty, koszulki czasem wprost odwołujące się do szatana czy wywołujące skojarzenia. Wiem, że nikt z powodu metaliki nie stał się satanistą. Jest czasem odwrotnie; subkultura wykorzystuje określony gatunek muzyki, rodzaj ubioru itp.

    Nie mów mi jednak o zabobonach, bo to nie o to chodzi. Muzykę można słuchać dla przyjemności czy dla wywołania nastroju, ale muzyka od czasów prehistorycznych niosła w sobie również elementy magiczne; trans, uniesienie czy tło określonych obrzędów. Jest tak starym elementem kultów religijnych jak ludzkość i po dzień dzisiejszy jest do tego wykorzystywana; choćby części mszy.
    Nikt nie staje się wyznawcą jakiegokolwiek kultu bez swej zgody, ale różne są przyczyny zetknięcia się młodych, czasem pogubionych, czasem żądnych wrażeń z subkulturami destrukcyjnymi. Czasem bywa to na pielgrzymce, a czasem na koncercie rockowym. Wielgaśny temat poruszyłeś.
    I tylko dlatego napisałam , że martwiłabym się o synów, gdyby wybierali się na taki koncert, kiedy byli jeszcze w cielęcym wieku i nie mieli swego światopoglądu.

    Piszesz, że straszne jest to, co napisałam. W rewanżu powiem.

    Smutne jest Twoje podsumowanie;
    I błąkam się jak pijane dziecię we mgle, bez autorytetów :).
    Nie Ty jeden. Zastanawiałeś się kiedyś? Jak to jest; wiem dużo znam filozofię, umiem wyciągać wnioski, mam wybór, a „błąkam się” . Nie gniewaj się. Jestem w tym wieku, że wybaczysz mi radę ukrytą w tym cytacie:
    „Niespokojne jest serce ludzkie, dopóki nie spocznie w Bogu". Św. Augustyn, Wyznania

    Co do pomysłu by „Sabaton” nagrał piosenkę o ks. Popiełuszce, to po tym jak potraktował tę beatyfikację abp Nycz, jestem jeszcze bardziej za. To jest szansa, by młodzi nie tylko w Polsce poznali homilie tego kapłana. Ale to już inny temat.

    Teraz ja też powiem, co mnie boli. Hasło „zabierz dowód babci” przeżyłam osobiście. Powiem krótko, by mogła być tak "swawolna” kampania wyborcza ja zapłaciłam i moja rodzina swoim całym życiem i do dziś płacimy. A tu ktoś nagle mówi, że nie mam prawa głosu. Najohydniejsze, co można było wymyślić.

    Jeśli nie widzisz różnicy między tym hasłem a obecnym; „Najważniejsza jest Polska", to tu nie ma między nami porozumienia.
    Miałam nadzieję, że odezwą się inicjatorzy akcji, skoro nie, tzn., że i im mój wpis nie do końca odpowiada. Trudno, nie będę płakać.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Joanna D'arc sugerujesz, że ja, ateista, nie jestem Polakiem? Nie jestem patriotą? Tylko dlatego, bo nie wierzę w Boga? Pomyśl o mnei tak: dla mnie Polska jest najważniejsza na świecie. Dla osób wierzących w Boga szczerze, najważniejszy musi być Bóg.

    OdpowiedzUsuń
  7. Św. Augustyn: "Jeśli Bóg jest w twoim życiu na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na swoim miejscu". Ojczyzna również.:-)

    Wiara w Boga nie jest gwarancją czynienia dobra. Szatan nie musi nawet wierzyć, on wie na pewno, że Bóg jest.
    To miłość wypływająca z wiary w Boga zmienia i skłania do miłości ziemskiej.

    Każdy, nawet niewierzący zna św. Pawła "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący". (1 List do Koryntian) I nie chodzi tam o miłość ludzką, lecz miłość Boga do ludzi.

    Nie czuję się na siłach sprostać życiu bez Boga. Jeśli potrafisz, nikt nie ma prawa mieć Ci tego za złe. Twoje życie i Twoje decyzje.
    Nie ma więc powodu, by sądzić, że niewierzący nie kocha Ojczyzny.
    Problem w szczegółach, bo Ojczyzna nasza wyrosła na tradycji chrześcijańskiej.Problem wojowania niektórcyh ateistów z Kościołem i tradycją.

    W wolnej chwili zapraszam do wysłuchania odcinków "Dziejów historii Polski" M. Bobrzyńskiego, po lewej stronie na pasku blogu, albo w http://radiopl.pl/


    To tak tytułem wtrącenia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. szopen@europe.pl:Wieszcz i św. Augustyn odpowiedzieli.
    A ja tak sobie jeszcze rozważam:czy można za najważniejszą uznać rzecz, która nie istnieje? Lata I tysiąclecia po Chr.- nie ma Polski..
    XIX w. nie ma Polski... Gdyby tak Pani/Pan urodziła/ł się nieco ponad 1000 lat lub 100 lat wcześniej, co byłoby najważniejsze?

    OdpowiedzUsuń
  9. Bez Polski żyć nie umiem, bez Boga nie ma życia.
    BOŻE, COŚ POLSKĘ PRZEZ TAK LICZNE WIEKI OTACZAŁ BLASKIEM POTĘGI..

    OdpowiedzUsuń