"Wolność to nie kwestia losu, lecz wyboru, aktu woli. Kto z własnej woli nie wybiera wolności, ten kończy jako sługa". Viktor Orbán
czwartek, 28 czerwca 2012
Na początek przestań się bać
Ani to odkrywcze, ani mądre przypominać coś, o czym niby każdy wie. A jednak… wciąż się nabieramy na polityczne szczucie jednych na drugich i dlatego wracam do starego tematu.
Divide et impera zasada starożytnych Rzymian wiecznie młoda i wciąż w nowych atrakcyjnych odsłonach.
Doskonale opanowała ją w przeszłości władza totalitarna.
Miałeś czarne oczy zamiast niebieskich, miałeś problem. Kształt czaszki, kolor skóry, religia, tożsamość narodowa była doskonałym pretekstem do budowania wolnej przestrzeni dla niemieckich nadludzi. Pogarda, zbrodnia, nienawiść była usprawiedliwiona. A wytrwałe wychowanie od kołyski w przeświadczeniu o wyższości swojej rasy do dziś owocuje. Niemieckim porządkiem i zrozumieniem dla obecnej niemieckiej polityki urzeczeni są nawet ci, którzy doskonale wiedzą, co może na tym porządku wykiełkować.
Nie inaczej zasadą- dziel i rządź – posługiwała się komuna.
Wróg ludu, kułak i imperialista przeszkadzał w urzeczywistnieniu komunistycznego raju na ziemi. Sybirska tajga i uzbekistańskie stepy doskonale do resocjalizacji się nadawały.
Mimo tych doświadczeń, świat nie miał głowy do późniejszego ludobójstwa dokonywanego przez czerwonych Khmerów Pol Pota w Kambodży, gdzie ustawiano kolejki śmierci, by zabijanie sprawniej przebiegało. Tysiące ludzi musiało zginąć, zostać zagłodzonych, zanim opinia międzynarodowa chciała dowiedzieć się o tym.
Nie ma się co dziwić tej opieszałości naszej cywilizacji, wolnej i demokratycznej, w której przemysł aborcyjny i firmy ubezpieczeniowe dyktują prawo do zabijania dzieci poczętych i usypiania „humanitarnie”, a jakże, na ich własne życzenie, ludzi starych i chorych.
Wolny i demokratyczny świat płacze nad umierającym dzieckiem i wysyła mu zabawki, ogląda jak tata karmi swojego synka. I ten sam wolny i demokratyczny świat pisze instrukcję, jak zabijać dzieci poczęte w biednej Afryce. Jakże miałaby taka cywilizacja błyskawicznie reagować na ludobójstwo gdzieś tam, gdzie nie ma ropy?
Tak, świat jest podzielony; jedni są potrzebni drudzy nie mają szans. Jedni przeszkadzają żyć innym i są ich wrogami. Byłby raj, żylibyśmy bogato i pięknie, gdyby nie oni.
Zawsze można znaleźć "chłopca do bicia". Kiedyś: Żyd, Polak, Cygan, kułak. Dziś: Kościół, dziecko nienarodzone, kaleka, nieuleczalnie chory, starzec… co to za różnica dla cywilizowanego bandyty.
I wszystko zgodnie z prawem i wszystko w ramach stanowionego prawa. W imię tego prawa decyduje się, kto ma żyć, komu należą się leki, a komu nie ma sensu podawać nawet wody do picia i wysyła na „ścieżkę śmierci”. Nie żeby tak cicho potajemnie to robić jak mordercy, skądże znowu!
Najpierw pozwalają na dyskusję. Władza konsultuje z ludem, a potem jedną zręcznie podsuniętą narracją włączają emocje i sprawiają, że lud krzyczy: „Ukrzyżuj!!! Wypuść nam Barabasza.
Chcesz przejąć władzę? Musisz wskazać wroga, chcesz ją utrzymać, musisz tak spolaryzować społeczeństwo, by nie było w stanie przeciwko tobie się zjednoczyć.
Po co szukać przyczyn rosnącej biurokracji w systemie, zapaści służby zdrowia czy zadłużenia samorządów? Po co zastanawiać się nad rosnącymi do granic absurdu unijnymi dyrektywami i wulkaniczną erupcją prawa krajowego? Po co szukać przyczyn korupcji? Wystarczy wskazać winnych. Mamy współczesnych kułaków pod dostatkiem; emeryci, urzędnicy, lekarze, nauczyciele. Tych pierwszych wkrótce może nie być. Zanim doczekają emerytury, umrą z głodu, albo w kolejce do lekarza. Przesadzam? To sprawdź na sobie. Spróbuj na bezrobociu, oczekując wieku emerytalnego, przeżyć miesiąc za 400 zł, a tyle ma wynosić emerytura częściowa. Opłać za to czynsz, energię, gaz, kup opał na zimę, wyżywienie i lekarstwa.
Urzędników straszy się redukcją etatów, zabraniem trzynastki. To działa. Ty ich nienawidzisz i obwiniasz za biedę, bałagan w kraju, masz sporo racji. A oni tak się boją ciebie, że będą jedli władcy z rączki i wykonają każde, nawet absurdalne polecenie. Dziwisz się? Spójrz w lustro i spytaj siebie; Czego się boisz? Co jesteś gotowy uczynić , by nie stracić pracy i mieszkania?
Następni do bicia w kolejce to nauczyciele. Za dużo zarabiają, za dużo mają wolnego, wójt żadnego nie może zwolnić i zatrudnić tańszego. A ty skończyłeś pedagogikę, dodatkowo nauczanie początkowe, znalezienie pracy graniczy z cudem, kulisz się i myślisz. Będę siedział cicho. Tam gdzieś głodują i protestują przeciwko pozbawianiu polskiej szkoły nauczania historii, ale co tam, nie mogę się odezwać, stracę pracę.
Na nikogo nie możesz liczyć. Otaczająca cię rzeczywistość doskonale została podzielona. Muru nie przebijesz, bo został on zbudowany na starożytnych fundamentach. Masz szukać wroga i nienawidzić, pokażesz ludzką twarz, zginiesz.
A jednak nie jesteś bezbronny. Musisz tylko uwierzyć, że można żyć inaczej, godniej, tak po ludzku i że warto zacząć zmieniać od siebie. Na początek przestań się bać i poszukaj tych, którzy już przestali się bać.
________________________________________________________
Czerwoni Khmerzy i Pol Pot – Ludobójstwo w Kambodży – 2 miliony ofiar
Seksedukacja = marketing aborcji
Brytyjska ścieżka śmierci
WHO instruuje jak zabić dziecko
Dziel, rządź, porównuj… i zarabiaj więcej!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Chcesz przejąć władzę? Musisz wskazać wroga, chcesz ją utrzymać, musisz tak spolaryzować społeczeństwo, by nie było w stanie przeciwko tobie się zjednoczyć."
OdpowiedzUsuńJakiż prosty, wręcz prymitywny jest ten mechanizm, a tak wielu ludzi nie ma świadomości, że tak to właśnie działa. Że oficjalnie władzuchna szerzy miłość, wszystkich kocha, a do poruszania trybikami tej machiny ma Palikotów, Wojewódzkich, Lisów... Dlaczego wciąż tyle osób daje się na to nabierać? Ze strachu? Przed czym. przed wojną z ruskimi? Budzeniem o świcie? Przed tym, że nie będą mogli robić swoich małych krętactw? Bo jak Platforma jest przy władzy, to ciągle jest karnawał, a jak by rządził PiS to byłby post? - jak powiedział jeden z celebrytów. I on właśnie wybiera karnawał.
Pozdrawiam
Wiele z tego mechanizmu wyjaśnił mi prof. Zybertowicz w audycji obecnie powtarzanej Niepoprawnego Radia PL (332). Musimy zmienić sposób rozmowy, przekazywania informacji. Nie może też sączyć się tylko defetyzm.
UsuńNa celebrytów nie licz,;-) wielu z nich wydaje się, że do końca życia będą celebrytami. Im cynizm tej władzy odpowiada. To ich reguły gry.
Ale jeszcze nie wiedzą, że jutro już mogą nie być celebrytami. Znam takich. Skończyła się epoka klas społecznych. Dziś jesteś biznesmenem, jutro możesz układać bruk.
Ale jest jeszcze coś, o czym profesor w swoim berlińskim wykładzie nie wspomniał, a co ja, może niezbyt jasno starałam się poruszyć.
Ten strach przed utratą pracy i w konsekwencji braku możliwości spłacania kredytów jest obecnej władzy, również samorządowej, najsilniejszą bronią.
I tu mamy największe pole do zmienienia sytuacji. Prześledź, jak zachowywali się komuniści w wobec swoich po 1989 r. Jak my zachowywaliśmy się w stanie wojennym. Bez nadziei, że uzyskamy pomoc w chwilach trudnych, nie mamy szans na zmianę.
Przy okazji pilnie potrzebna reforma związkowa. Centrale muszą być poza zakładami pracy. Inaczej wraz z państwowymi zakładami ginie związek. Przecież my mamy wciąż najbardziej komunistyczne struktury związkowe, więc jak mają ludzie szukać tam pomocy i płacić składki?
Pozdrawiam :-)