Grzegorz Schetyna zdecydowanie pomówieniom o konflikt z premierem mówi nie - „ żadnego konfliktu, w tym interesów, nie ma". I dodaje - „Naszym celem jest oczywiście zwycięstwo w następnych wyborach - samorządowych, prezydenckich i parlamentarnych. Aby zrealizować ten cel rząd musi dobrze rządzić i mieć sukces".
I ja mu wierzę - cel musi być zrealizowany! Tak jest! Całą władza w ręce PO!
Czy jednak te ręce na pewno będą Tuskowe?
Jedyną osobą, która na to pytanie może dać kompetentną odpowiedź, jest Jan Rokita. On może już mówić, inni działacze PO jeszcze nie, bo nie dostali wytycznych. Ale to się już wkrótce zmieni. Do tej pory ściągi otrzymywali posłowie, teraz każdy członek PO. Dość prowizorki, pisania podań o zgodę na posiadanie innego zdania. Partią zarządzać będą fachowcy, a dokładniej - menadżerowie
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Audyt-w-PO---partia-beda-zarzadzac-menedzerowie,wid,10648487,wiadomosc.html?ticaid=171cf
Czy to nie brzmi pięknie? Prawie już jak - spółka na prawie handlowym.:) I wcale się nie dziwię, przecież Grzegorz Schetyna, jeśli wierzyć plotkom jego zapiekłych wrogów z PiS (jak wrogowie to tylko z PiS), ma doskonałe doświadczenie w zbieraniu funduszy na działalność partyjną. Wie o tym tez przywołany tu Rokita, któremu marzyło się ukrócenie w PO wpływów „geszeftu". Jak się te marzenia skończyły też wie.
Ja tam plotkom nie wierzę, ani tym bardziej anonimom.
Co jest prawdą a co nie pod tym linkiem http://fakty.lca.pl/legnica,news,7035,Richelieu_z_Platformy.html nie da się za bardzo zweryfikować. Mnie nawet nie udało się ustalić prawdziwości funkcji przewodniczącego NSZ Uniwersytetu Wrocławskiego. Nie żebym nie wierzyła, ale jest mi trochę smutno, że ten fakt jakoś współczesnych działaczy NSZ nie bardzo interesuje. A może ja, psia krew, szukać w Internecie nie umiem?!
No, nic to, zostawmy historię, bo współczesność maluje się różowymi kolorami. Zgodnie z zapowiedzią w partii szykują się poważne zmiany w wyniku przeprowadzonego audytu:
Do tej pory „zdarzało się, że biura poselskie nie odpowiadały na maile. W niektórych nie było już pracowników, mimo że jeszcze nie minął ośmiogodzinny dzień pracy".
Teraz, jak zapewnia prawa ręka Schetyny - Paweł Graś „PO zmieni swoją stronę internetową oraz sposób rozprowadzania partyjnej gazetki - "POgłos". Do tej pory trafiała ona do oddziałów czy biur poselskich i tam "zalegała". Teraz każdy działacz PO dostanie ją pocztą do domu".
A jak dostanie, to nie ma - zmiłuj się, jak w wojsku; najpierw wypełnienie czeku na opłacenie pensji dla menadżerów, potem ciężka praca wykucia gazetki na pamięć, nagranie na taśmę i przesłanie do centrali. Że co? Że niemożliwe?
A jak niby ma być osiągnięty sukces wyborczy - samorządowy, prezydencki i parlamentarny?!
Schetyna powiedział -
„- Marzę o tym. Jeżeli uda się nam wygrać wybory prezydenckie i
parlamentarne, będzie to znaczyło, że PO jest dobrym projektem, że
potrafimy z Polakami rozmawiać i do nich dotrzeć z naszymi pomysłami - to jest klucz".
A jak sekretarz generalny marzy, to warto te marzenia realizować bez szemrania, hojnie i z oddaniem, jeśli oczywiście chce się też swoje marzenia zrealizować.
I tak należy wywiad udzielony Faktom. - http://fakt-opinie.salon24.pl/index.html - czytać. Jesteśmy zwarci, gotowi, nie kłócimy się, wiemy co mówić i jak mówić. Bierzcie przykład ze mnie. Byłem przeciw zakazowi reklamy wyborczej, a jednak potrafiłem się dla dobra sprawy przełamać i proszę, mówię otwarcie, że „- Chcielibyśmy je zmniejszyć. (wydatki na kampanię wyborczą - dop. mój)Wprowadzić zakaz wydawania tych pieniędzy
na reklamówki telewizyjne czy billboardy".
Właściwie mogłabym na tym zakończyć, bo wszystko jest już jasne. Czemu ja jednak głupia latałam po tym Internecie i szukałam informacji o Grzegorzu Schetynie?
Takie maleńkie wyczytane zdanie, nic nie znaczące - „W PO jest sekretarzem generalnym i najbliższym współpracownikiem Donalda Tuska. Uważa się natomiast, że pozostaje w konflikcie z Janem Rokitą". (http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/Grzegorz-Schetyna/)
Jak się to zdanie zestawi z pytaniem Sonii Termion - Skoro tak dobrze pracujecie zespołowo, to skąd ciągłe doniesienia o konflikcie między panem a Tuskiem? - to jaki z tego płynie wniosek?
Tym niech się martwi już Tusk, na razie jednego może być pewien. Decyzję w sprawie Bondaryka będzie musiał podjąć sam, tak przynajmniej twierdzi Grzegorz Schetyna.
A mnie tam wszystko jedno. Emerytury w wysokości odprawy Bondaryka na pewno nie dostanę. Mogę tylko jeszcze westchnąć. Jeśli coś w tym wywiadzie jest prawdą, to na pewno należy do niej zdanie redaktorki prowadzącej rozmowę.
"Chyba wszystko już wiemy".
I ja mu wierzę - cel musi być zrealizowany! Tak jest! Całą władza w ręce PO!
Czy jednak te ręce na pewno będą Tuskowe?
Jedyną osobą, która na to pytanie może dać kompetentną odpowiedź, jest Jan Rokita. On może już mówić, inni działacze PO jeszcze nie, bo nie dostali wytycznych. Ale to się już wkrótce zmieni. Do tej pory ściągi otrzymywali posłowie, teraz każdy członek PO. Dość prowizorki, pisania podań o zgodę na posiadanie innego zdania. Partią zarządzać będą fachowcy, a dokładniej - menadżerowie
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Audyt-w-PO---partia-beda-zarzadzac-menedzerowie,wid,10648487,wiadomosc.html?ticaid=171cf
Czy to nie brzmi pięknie? Prawie już jak - spółka na prawie handlowym.:) I wcale się nie dziwię, przecież Grzegorz Schetyna, jeśli wierzyć plotkom jego zapiekłych wrogów z PiS (jak wrogowie to tylko z PiS), ma doskonałe doświadczenie w zbieraniu funduszy na działalność partyjną. Wie o tym tez przywołany tu Rokita, któremu marzyło się ukrócenie w PO wpływów „geszeftu". Jak się te marzenia skończyły też wie.
Ja tam plotkom nie wierzę, ani tym bardziej anonimom.
Co jest prawdą a co nie pod tym linkiem http://fakty.lca.pl/legnica,news,7035,Richelieu_z_Platformy.html nie da się za bardzo zweryfikować. Mnie nawet nie udało się ustalić prawdziwości funkcji przewodniczącego NSZ Uniwersytetu Wrocławskiego. Nie żebym nie wierzyła, ale jest mi trochę smutno, że ten fakt jakoś współczesnych działaczy NSZ nie bardzo interesuje. A może ja, psia krew, szukać w Internecie nie umiem?!
No, nic to, zostawmy historię, bo współczesność maluje się różowymi kolorami. Zgodnie z zapowiedzią w partii szykują się poważne zmiany w wyniku przeprowadzonego audytu:
Do tej pory „zdarzało się, że biura poselskie nie odpowiadały na maile. W niektórych nie było już pracowników, mimo że jeszcze nie minął ośmiogodzinny dzień pracy".
Teraz, jak zapewnia prawa ręka Schetyny - Paweł Graś „PO zmieni swoją stronę internetową oraz sposób rozprowadzania partyjnej gazetki - "POgłos". Do tej pory trafiała ona do oddziałów czy biur poselskich i tam "zalegała". Teraz każdy działacz PO dostanie ją pocztą do domu".
A jak dostanie, to nie ma - zmiłuj się, jak w wojsku; najpierw wypełnienie czeku na opłacenie pensji dla menadżerów, potem ciężka praca wykucia gazetki na pamięć, nagranie na taśmę i przesłanie do centrali. Że co? Że niemożliwe?
A jak niby ma być osiągnięty sukces wyborczy - samorządowy, prezydencki i parlamentarny?!
Schetyna powiedział -
„- Marzę o tym. Jeżeli uda się nam wygrać wybory prezydenckie i
parlamentarne, będzie to znaczyło, że PO jest dobrym projektem, że
potrafimy z Polakami rozmawiać i do nich dotrzeć z naszymi pomysłami - to jest klucz".
A jak sekretarz generalny marzy, to warto te marzenia realizować bez szemrania, hojnie i z oddaniem, jeśli oczywiście chce się też swoje marzenia zrealizować.
I tak należy wywiad udzielony Faktom. - http://fakt-opinie.salon24.pl/index.html - czytać. Jesteśmy zwarci, gotowi, nie kłócimy się, wiemy co mówić i jak mówić. Bierzcie przykład ze mnie. Byłem przeciw zakazowi reklamy wyborczej, a jednak potrafiłem się dla dobra sprawy przełamać i proszę, mówię otwarcie, że „- Chcielibyśmy je zmniejszyć. (wydatki na kampanię wyborczą - dop. mój)Wprowadzić zakaz wydawania tych pieniędzy
na reklamówki telewizyjne czy billboardy".
Właściwie mogłabym na tym zakończyć, bo wszystko jest już jasne. Czemu ja jednak głupia latałam po tym Internecie i szukałam informacji o Grzegorzu Schetynie?
Takie maleńkie wyczytane zdanie, nic nie znaczące - „W PO jest sekretarzem generalnym i najbliższym współpracownikiem Donalda Tuska. Uważa się natomiast, że pozostaje w konflikcie z Janem Rokitą". (http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/Grzegorz-Schetyna/)
Jak się to zdanie zestawi z pytaniem Sonii Termion - Skoro tak dobrze pracujecie zespołowo, to skąd ciągłe doniesienia o konflikcie między panem a Tuskiem? - to jaki z tego płynie wniosek?
Tym niech się martwi już Tusk, na razie jednego może być pewien. Decyzję w sprawie Bondaryka będzie musiał podjąć sam, tak przynajmniej twierdzi Grzegorz Schetyna.
A mnie tam wszystko jedno. Emerytury w wysokości odprawy Bondaryka na pewno nie dostanę. Mogę tylko jeszcze westchnąć. Jeśli coś w tym wywiadzie jest prawdą, to na pewno należy do niej zdanie redaktorki prowadzącej rozmowę.
"Chyba wszystko już wiemy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz