A to się porobiło! Coś, co można było poprawić ( w końcu Sejm nie narzeka na brak posłów prawników), przyjąć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i obowiązującym prawem, zapcha biuro podawcze Trybunału konstytucyjnego.
Minister Fedak mimo to tańczy z radości i zapewnia, że nie zamierza kłócić się z TK, wszystko poprawi jak trzeba.
Napieralski bije się w piersi i deklaruje wierność klasie pracowniczej niebezpiecznie rozgrzanej. Olejniczak uznaje wadliwość ustawy, przyrzeka zaskarżenie do TK.
Sławomir Broniarz dziwnie się kryguje przed nauczycielami i twierdzi, że to, na co się związek zgodził, jest wstępem do prawdziwych negocjacji.
Tylko Wiesława Tarnowska, wiceprzewodnicząca OPZZ, sierdzi się i wygraża lewicy. A deklaracjom Olejniczaka mówi - Łaski bez , sami też wiemy, jak się pisze taką skargę. Do pisania wniosku zabiorą się zapewne pozostałe tzw. „centrale' związkowe. Do kolejki przed biurem podawczym TK ustawia się też Prezydent RP.
Rozgorączkowaną narrację przerwie świąteczny nastrój. A potem wszyscy zapomnimy, że zaraz po głosowaniu nad wetem prezydenta Sejm przyjął ustawę obniżającą wskaźnik naliczania emerytur esbeckich.
A ja tak sobie myślę, że właśnie w niej pies jest pogrzebany. I w przypadku pomostówek, i w przypadku esbeckich emerytur naruszone zostało prawo nabyte.
Jakie będzie rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego w obu wypadkach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz